Muffiny z mleczną czekoladą
Składniki (na 12 muffinów o średnicy 5 cm):
- 300g mąki pszennej
- 130g cukru
- 2 łyżki cukru waniliowego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 tabliczka mlecznej czekolady (100g, u mnie była Milka)
- 125ml oleju słonecznikowego
- ok. 200g jogurtu greckiego (na oko pół dużego kubka)
- 1 jajko
- dekoracja: 1/2 tabliczki mlecznej czekolady plus 100g czekoladowych M&M'sów (jeśli wolicie, równie dobrze mogą być orzechowe; fajnie sprawdzą się również całe lub posiekane migdały lub rodzynki - moim zdaniem bardzo dobrze pasują do mlecznej czekolady... no ale nie dają takiego kolorowego efektu jak M&M'sy )
- jedną tabliczkę czekolady drobno siekamy lub rozdrabniamy w blenderze (polecam to drugie rozwiązanie, bo dzięki temu cały blat nie będzie usiany drobinkami czekolady - jeśli korzystacie z blendera, polecam rozdrobnienie czekolady na kawałeczki wielkości małych kamyczków)
- rozdrobnioną czekoladę wsypujemy do miski i dodajemy resztę suchych składników (mąkę, cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia) i mieszamy
- w osobnym naczyniu mieszamy mokre składniki: olej, jogurt i jajko
- łączymy obie mieszaniny i mieszamy (wystarczy łyżką, nie trzeba angażować robota kuchennego)
- piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni Celsjusza, grzanie od góry i od dołu
- blachę do muffinów wykładamy papilotkami (w przypadku dodatku czekolady tak będzie najlepiej, bo bez papilotek cała blacha będzie oblepiona czekoladą) i nakładamy do nich masę (do wysokości ok. 4/5 papilotki, zużywając całe ciasto)
- blachę wstawiamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez ok. 23min
- po upieczeniu wyjmujemy muffiny z piekarnika i studzimy
- dekoracja: rozpuszczamy 1/2 tabliczki czekolady w kąpieli wodnej (w miseczce ustawionej nad garnkiem z lekko gotującą się wodą, tak, aby dno miski nie było zanurzone w wodzie) i smarujemy wierzch muffinów roztopioną czekoladą, a następnie "przylepiamy" do polewy M&M'sy
Bardzo fajny, prosty przepis na sprawienie wielkiej radości dziecku - dekoracja uwieczniająca dzieło bajeczna :) i oto własnie chodzi...
OdpowiedzUsuń