sobota, 19 października 2013

Złocisty pieczony kurczak z warzywami

Jeszcze kilka lat temu pieczony kurczak często gościł na polskich stołach, będąc tradycyjnym daniem na niedzielny obiad. Wraz z coraz większą dostępnością egzotycznych produktów, rosnącą popularnością programów i blogów kulinarnych popularyzujących dania z różnych zakątków świata oraz coraz większym apetytem naszych rodaków na próbowanie nowych smaków, pieczony kurczak odszedł nieco w zapomnienie. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Tymczasem pieczony kurczak to nadal fajny pomysł na rodzinny obiad czy kolację z przyjaciółmi, pieczony w całości czy w porcjach. Zastanawiając się niedawno nad wyborem dania na pożegnalną kolację dla moich przyjaciół, Asi i Bartka, wyruszających w 9-miesięczną podróż dookoła świata, postawiłam właśnie na pieczonego kurczaka. Bo to danie, choć obecne w kuchniach wielu różnych krajów, wydaje mi się... takie polskie :-) Chciałam zaserwować im coś kojarzącego się z domem, rodzimą kuchnią, bo egzotycznych potraw będą mieli w nadchodzących tygodniach i miesiącach pod dostatkiem. Do kurczaka dodałam pieczone ziemniaki i prostą sałatkę z miksu sałat i dressingu na bazie oliwy, płynnego miodu, octu balsamicznego, musztardy Dijon i musztardy francuskiej.

Przepis na pieczonego kurczaka zaczerpnęłam od Jamiego Olivera. Przepis zawiera również wskazówki dot. przygotowania sosu na bazie warzyw, które stanowią "rusztowanie" dla kurczaka w procesie pieczenia. Niemniej jednak ja nie robiłam sosu, warzywa zostały wyjedzone przez gości z naczynia żaroodpornego, w którym piekłam i podałam kurczaka. Furorę zrobił pieczony w łupinkach czosnek, który biesiadnicy rozsmarowywali na chlebie i pałaszowali w ramach "dopychania" się po obiedzie, a przed deserem ;-) Po upieczeniu, czosnek traci ostrość, staje się słodkawy i naprawdę bardzo dobrze nadaje się jako smarowidło do chleba czy dodatek do mięs.

Pieczony kurczak z warzywami

Składniki (dla 4 bardzo głodnych lub 6 nie za bardzo godnych osób ;-):
  • kurczak o wadze ok. 1,6 kg (ja miałam ok 1,5kg kurczaka zagrodowego, którego kupiłam w sklepie Befsztyk.pl)
  • 2 średniej wielkości cebule
  • 2 marchewki
  • 2 łodygi selera naciowego
  • 1 główka czosnku
  • 1 cytryna
  • nieduży pęczek świeżego tymianku
  • oliwa
  • sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
  1. kurczaka wyjmujemy z lodówki ok. 1/2 godziny przed pieczeniem
  2. tego nie ma w przepisie Jamiego, ale kurczaka warto jest umyć pod zimną wodą, a następnie dokładnie osuszyć ręcznikiem papierowym
  3. warzywa myjemy, cebulę i marchew obieramy (Jamie pisze, że nie trzeba,ja obrałam) i wraz z selerem kroimy, niezbyt dokładnie
  4. pokrojone warzywa wrzucamy do formy, w której będzie pieczony kurczak
  5. dodajemy podzielony na ząbki czosnek, ale nie obrany
  6. warzywa i czosnek skrapiamy oliwą, mieszamy i równomiernie rozkładamy na dnie naczynia
  7. kurczaka skrapiamy oliwą, obsypujemy solą i pieprzem i wcieramy oliwę z przyprawami w skórę kurczaka
  8. cytrynę porządnie myjemy, a następnie wkładamy do wrzątku na kilka chwil (Jamie pisze, że wrzątek można zastąpić mikrofalówką, której jestem szczęśliwą nieposiadaczką)
  9. rozgrzaną cytrynę wyjmujemy z wrzątku, nakłuwamy ostrzem noża lub widelcem i razem z tymiankiem upychamy we wnętrzu kurczaka
  10. rozgrzewamy piekarnik do 240 stopni Celsjusza (grzanie od góry i od dołu, u mnie bez termoobiegu)
  11. wypchanego cytryną i tymiankiem oraz natartego oliwą, solą i pieprzem kurczaka układamy na warzywach i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika
  12. zaraz po wstawieniu kurczaka, zmniejszamy temperaturę do 200 stopni Celsjusza i pieczemy przez ok. 1h i 20 min
  13. w połowie pieczenia polewamy kurczaka sosem, który z niego wypłynie
  14. jeśli warzywa szybko się spiekają i wyglądają na suche, można podlać je niedużą ilością wody
  15. kurczaka podajemy na ciepło, po upieczeniu, aczkolwiek na zimno, np. jako dodatek do sałatki, też smakuje dobrze
Oprócz wskazówek Jamiego korzystałam również ze wskazówki mojej babci: otóż przez większość czasu piekłam kurczaka piersiami do dołu, a ok 30 min przed końcem pieczenia obróciłam kurczaka, żeby skóra na piersiach się zrumieniła. Dzięki temu zabiegowi piersi są rumiane, ale nie suche.

Smacznego :-)

4 komentarze:

  1. alleluja! znowu piszesz! :) kurczak wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że ktoś czeka na kolejne wpisy ;-) najpierw urlop, a potem 3 tygodnie harówki utrudniają pisanie... no ale mam postanowienie poprawy ;-)

      Usuń
    2. :) przyznam, że czekam na nową odsłonę dyni - masz pomysł na coś nowego tej jesieni? może weki?

      Usuń
    3. myślę nad ciastem i nad pastą do chleba, chciałabym też zrobić dżem pomarańczowy z dynii, jak za dawnych lat ;-)

      Usuń