środa, 18 lutego 2015

Sałatka z wędzonym tofu

Po świąteczno-noworocznym obżarstwie, a także po poświąteczno-noworocznym obżarstwie i po po poświąteczno-noworocznym obżarstwie postanowiłam w końcu zrobić sobie przerwę w obżarstwie, żeby dać organizmowi chociaż trochę odpocząć przed Wielkanocą ;-) Zainteresowała mnie książka "Karolina na detoksie", autorstwa Macieja Szaciłło i Karoliny Kopocz, i postanowiłam wypróbować ich sposób na 7-dniowy detoks.

W ciągu tych 7 dni (od poniedziałku do niedzieli) gotowałam i jadłam potrawy opisane w tej książce. Nie powiem, że w 100% stosowałam się do wskazówek, bo były takie momenty, że nie miałam ochoty na sałatę na śniadanie czy na surówkę z kiszonej kapusty między posiłkami. Zdarzało mi się też rezygnować z deseru lub kolacji. W mojej kuchni pojawiły się takie składniki jak spirulina, asafetyda czy liofilizowany młody jęczmień, a w menu śniadaniowym zaistniały koktajle owocowe. Kilka dań czy patentów bardzo przypadło mi do gustu, a w kilku przypadkach osiągnięty efekt był tak niesmaczny, że nie byłam w stanie dokończyć jedzenia...

To był tydzień przeżyty na owocach, warzywach, ziołach, a ostatnie 2-3 dni także na orzechach. Bezmięsna, bezglutenowa, wegańska dieta. Pierwsze dni były trudne, bo autorzy tego programu zalecają odstawienie używek, także kawy i herbaty. Największym problemem była ta kawa, szczególnie w warunkach pracy po kilkanaście godzin dziennie. Ale jakoś dałam radę, a po 5 dniach poczułam, że wcale już tej kawy nie potrzebuję ;-) Przez połowę czasu przewidzianego na ten detoks bolała mnie głowa, co również nie ułatwiało pracy. Na tym kończyły się skutki uboczne.

Do patentów, które bardzo przypadły mi do gustu należy dressing do sałatek na bazie chrzanu, musztardy, oleju lub oliwy i soku z cytryny, do którego dodaję też trochę syropu z agawy (można też dodać trochę miodu zamiast syropu) i doprawiam solą i pieprzem. Polecam takie połączenie, jak dla mnie to dressing idealny do sałatek. Innym fajnym patentem okazał się wędzony ser tofu, podduszony w niewielkiej ilości sosu sojowego. Pół opakowania serka tofu kroję w prostokąty/grube słupki, a następnie wrzucam na patelnię, na którą wcześniej wlewam 2 łyżki sosu sojowego. Podgrzewam i czekam, aż kawałki wędzonego tofu wsiąkną sos sojowy. Efekt jest naprawdę fajny, nie sądziłam, że z nijakiego tofu można uzyskać coś takiego. Poniżej podaję mój przepis na sałatkę z tak przygotowanym tofu.

Sałatka z wędzonym tofu



















Składniki (na porcję dla 1 osoby):
  • ok 80-90g wędzonego tofu (do kupienia w dobrze zaopatrzonych supermarketach lub w sklepach z ekologiczną żywnością)
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1/2 czerwonej papryki (ja użyłam ramiro, moim zdaniem poza sezonem na polską paprykę ramiro jest najlepsza; inne papryki są twarde o tej porze roku)
  • garść kiełków rzodkiewki (fajnie zaostrzają smak)
  • 2-3 garści sałaty o delikatnym smaku (u mnie była roszponka)
  • natka pietruszki (ok. 1 łyżki posiekanej)
  • sok z 1/4 cytryny
  • 1/2 łyżki musztardy
  • 1/2 łyżeczki chrzanu startego ze słoiczka
  • 2 łyżki oleju lub oliwy
  • 1 łyżeczka syropu z agawy lub płynnego miodu o mało wyrazistym smaku
  • sól i pieprz do smaku
  • opcjonalnie: 1 łyżka podprażonych (lub nie) pestek słonecznika
Przygotowanie:
  1. tofu kroimy w słupki/prostokąty i dusimy w sosie sojowym na patelni, aż tofu wsiąknie cały sos, a następnie zdejmujemy z ognia i odstawiamy do przestygnięcia
  2. z soku z cytryny, musztardy, chrzanu, oleju i syropu przygotowujemy dressing, który doprawiamy do smaku solą i pieprzem
  3. na talerzu rozkładamy sałatę, na niej kiełki i paprykę, a następnie wszystkie warzywa skrapiamy dressingiem
  4. na doprawionych warzywach układamy kawałki podduszonego w sosie sojowym wędzonego tofu
  5. całość posypujemy posiekaną natką i pestkami słonecznika
Smacznego :-)

2 komentarze:

  1. Uwielbiam to tofu! Dla mnie normalnie jak oscypek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się skład tej sałatki, jak i sama sałatka wizualnie ;) A wędzone tofu bardzo mi smakuje i dodaję je często do sałatek, w których znajduje się także ugotowany burak ;)

    OdpowiedzUsuń