czwartek, 27 grudnia 2018

Satay, czyli kurczak z dipem z orzeszków ziemnych

Jeśli w Sylwestra spodziewacie się gości albo po prostu chcecie zrobić sobie coś dobrego do jedzenia, pewnie zastanawiacie się, co zaserwować do jedzenia (ja tego dylematu nie mam, bo u nas - zgodnie z tradycją - 31 grudnia gotujemy kluchy :-) Mam dziś dla Was propozycję, którą przetestowałam na moich znajomych, a mianowicie satay, czyli paski z piersi z kurczaka zamarynowane, a następnie upieczone w marynacie w tajskim stylu, a po upieczeniu zaserwowane w towarzystwie dipu z orzeszków ziemnych, a dokładnie z masła orzechowego. Danie proste w przygotowaniu i można zrobić je w dużej ilości, a jednocześnie smaczne i robiące (dobre) wrażenie na gościach :-)

Poniższy przepis bazuje na przepisie z bloga Well Plated by Erin.

Satay

















Składniki (dla 6-8 osób)

MIĘSO
  • 4 nieduże piersi z kurczak (np. zagrodowego)
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • sok z 1 limonki
  • 1 łyżka płynnego miodu
  • 1 łyżka sosu sriracha (ostry sos, do kupienia w dobrze wyposażonych supermarketach lub w sieci sklepów Kuchnie Świata)
  • 2 czubate łyżki startego świeżego imbiru
  • 2 ząbki czosnku rozgniecionego nożem lub przepuszczonego przez praskę lub startego na tarce o bardzo drobnych oczkach
  • opcjonalnie: świeża kolendra
DIP (w oryginalnym przepisie wśród składników jest 1 szklanka bulionu drobiowego, którą ja pominęłam, bo zależało mi na bardziej zwartej konsystencji, czymś w stylu gęstego hummusu, a nie bardzo płynnego sosu)
  • 5 łyżek masła orzechowego
  • 2 łyżki płynnego miodu
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki sosu sriracha
  • 1 łyżka startego świeżego imbiru
  • 2 ząbki czosnku rozgniecionego nożem, przepuszczonego przez praskę lub startego na tarce o bardzo drobnych oczkach
  • sok z 1 limonki
Przygotowanie:
  1. mięso płuczemy, osuszamy, oczyszczamy i kroimy w paski grubości ok 1,5 cm
  2. sos sojowy, sok z limonki, miód, sos sriracha, imbir i czosnek łączymy w sporej misce, mieszamy do połączenia składników
  3. do miski wrzucamy paski mięsa i obtaczamy je w marynacie, a następnie przykrywamy miskę (np. folią spożywczą) i wstawiamy do lodówki na 2 godziny (mięso może postać w lodówce i całą noc, jeśli tak Wam pasuje)
  4. po przygotowaniu mięsa, przygotowujemy dip i również wstawiamy go na jakiś czas do lodówki, żeby smaki się przegryzły
  5. zamarynowane mięso wyjmujemy z lodówki i nadziewamy po 3 paski na patyczki do szaszłyków (można je wcześniej namoczyć w wodzie, żeby się nie spaliły) i układamy na blaszce lub naczyniu żaroodpornym, które wcześniej natłuszczamy olejem
  6. z lodówki wyjmujemy również dip, żeby się ocieplił w temperaturze pokojowej
  7. gdy wszystkie szaszłyki są gotowe, polewamy każdy marynatą
  8. rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni Celsjusza i pieczemy szaszłyki po 10 min z każdej strony korzystając z funkcji grzanie od góry i od dołu
  9. na koniec włączamy na 2 min funkcję grill, żeby ładnie się przypiekły
  10. szaszłyki od razu po upieczeniu posypujemy drobno posiekaną świeżą kolendrą, serwujemy z dipem i w towarzystwie świeżych pokrojonych warzyw (u mnie marchewka w słupkach i paski papryki)
Smacznego :-)




1 komentarz: