czwartek, 7 marca 2013

Zupa-krem z groszku

Mijający właśnie tydzień to pierwszy słoneczny tydzień od dłuższego czasu. Z ulic Warszawy prawie zupełnie zniknął paskudny, szary, brudny śnieg, wkrótce (mam nadzieję) zaczną zielenić się drzewa i będzie nieco łatwiej radzić sobie z przemęczeniem, które zwykle pojawia się u mnie na przełomie zimy i wiosny. Z tego, co słyszę od znajomych, nie jestem w tym przemęczeniu odosobniona, polecam więc zupę-krem z zielonego groszku w pięknym zielonym kolorze, nieco ożywiającym - póki co - szarą rzeczywistość. Zupa jest prosta i szybka w przygotowaniu, gotowanie nie będzie więc dodatkową męką ;)

Zupa-krem z groszku

Składniki (dla 4 osób):
  • 2 opakowania mrożonego groszku (ja miałam 2x 450g)
  • 1 średniej wielkości zwykła cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju słonecznikowego
  • 1 litr bulionu (warzywnego najlepiej, może być z kostki, ale dobrze, jeśli z ekologicznej)
  • 4 duże plastry wędzonego boczku
  • 4 łyżeczki startego parmezanu (opcjonalnie)
  • 4 łyżeczki posiekanej świeżej natki, mięty lub szałwii (opcjonalnie)
  • sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
  1. cebulę i czosnek obieramy i siekamy (może być byle jak, bo i tak w użyciu będzie blender)
  2. na dno garnka wlewamy oliwę i rozgrzewamy (nie za bardzo, w 9-stopniowej skali ustawiamy na 6-7)
  3. na rozgrzaną oliwę wrzucamy posiekaną cebulę i czosnek i podsmażamy przez kilka minut (chodzi o to, żeby zmiękły, nie o to, żeby zbrązowiały)
  4. do podsmażonej cebul i czosnku dodajemy groszek, mieszamy i chwilę razem podsmażamy
  5. do garnka wlewamy bulion i gotujemy do momentu, w którym groszek będzie miękki, a jednocześnie nadal zachowa piękny, zielony kolor (uwaga, żeby nie rozgotować groszku, doprowadzając go do koloru raczej khaki niż zielonego...)
  6. gdy groszek będzie ugotowany, blenderujemy zupę, a następnie doprawiamy ją solą i pieprzem (można też dodać 100ml śmietanki, żeby krem był kremem :)
  7. na suchej patelni układamy plastry boczku i chwilę podsmażamy (na złoty kolor, z obu stron) - boczek można też pokroić w kostkę i w tej postaci podsmażyć
  8. zupę nalewamy do talerzy/miseczek, na powierzchni każdej porcji układamy plaster podsmażonego boczku (lub kostkę), posypujemy startym parmezanem i posiekanymi ziołami i serwujemy
Boczek oddaje sporo smaku zupie - efekt jest bardzo smaczny. Do zupy możecie podać świeże pieczywo lub grzanki przygotowane w piekarniku (kromki pieczywa nacieramy ząbkiem czosnku, skrapiamy oliwą i podpiekamy przez chwilę w piekarniku rozgrzanym do 180-200 stopni).

9 komentarzy:

  1. Krem i groszek daje bardzo ciekawy kolor. Jednak nie każdemu może smakować takie rozwiązanie. Gust człowieka jest inny niż kogoś kto lubi takie dania.
    Następne sprawa to kalorie. Gdzie nie powinno ich być dużo.
    Polecam , makaron Shirataki niskokaloryczny, dobry i bardzo zdrowy. Także można wykonać pewne dania
    strona to: http://www.amekofoods.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej niż na wartościach odżywczych czy niskokaloryczności zależy mi na smaku. Z mojego doświadczenia wynika, że dania niskokaloryczne są w dużej mierze po prostu niesmaczne. Nie mówię, że wszystkie, ale powiem, że większość. Na razie nikomu nie udało się mnie przekonać, że jest inaczej, bo tłuszcz jest nośnikiem smaku. I witamin zresztą też.

      Usuń
  2. Polecam również wersję z krewetkami i suszonymi pomidorami jako alternatywa dla boczku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo smaczna zupka, ja zaserwowałam rodzinie z włoskimi paluchami chlebowymi. Pycha. Dziękuję za przepis i zapraszam na bloga http://naturalniedziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. zupa ekstra, ja zrobiłam bez boczku i zaliczyłam wybuch koktajlera, ale było warto :D

    OdpowiedzUsuń
  5. zrobiłam zupkę, jako boczku użyłam szynki szwarswaldzkiej, jednak zupa mi nie smakowała za bardzo. Zbyt mdła. Próbowała nieco polepszyć sytuację innymi dodatkami, lecz niestety dalej to nie było to. Myślę, że nie była niedoprawiona, tylko taki jest urok tej zupki. Nie odradzam, ale komuś, kto tak jak ja woli konkretniejsze smaki, nie będzie zbytnio smakować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przyszłość nie polecam zastępowania boczku szynką szwarcwaldzką - to zupełnie inny gatunek wędliny. Zupa sama w sobie rzeczywiście nie ma specjalnie wyrazistego smaku, fanom wyrazistych w smaku zup polecam zupę z czarnej fasolo, orientalną grochówkę czy też zupę tajską.

      Usuń
  6. Dietetyczne obiady to moje nowe ulubione dania! Smaczne, sycące i jednocześnie dbają o linię. Zdrowe jedzenie może być naprawdę pyszne!

    OdpowiedzUsuń