niedziela, 8 maja 2016

Szparagi na paście jajecznej na otwarcie sezonu szparagowego

Tegoroczny sezon szparagowy uważam za otwarty :-) Plan jest taki, żeby w maju na blogu pojawiło się co najmniej kilka nowych przepisów na dania z tym warzywem (w uzupełnieniu do tych, które opublikowałam w minionych latach) i mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować. Być może pomoże zamiar zorganizowania "szparagowego party" dla znajomych, z którymi kiedyś pracowałam w jednym zespole, potem nasze drogi (głównie za sprawą pracodawcy...) się rozeszły, ale cały czas łączą nas fajne wspomnienia i co jakiś czas spotykamy się, żeby powspominać i dowiedzieć się, co u każdego/każdej z nas nowego. Bardzo się cieszę, że udało się te relacje utrzymać (minęło ponad 4 lata, odkąd przestaliśmy być zespołem).

Na początek - bardzo prosty pomysł na danie ze szparagami, choć "danie" to chyba zbyt poważne określenie na kanapki z podpieczonego w piekarniku pieczywa, pasty jajecznej i obgotowanych główek szparagów. Jestem wielką fanką pasty jajecznej, jeśli tylko trafię na kanapki z tą pastą "na mieście", zawsze biorę. To trochę jak z kozim serem - jeśli tylko w menu restauracji jest jakieś danie z kozim serem, prawdopodobieństwo, że je zamówię, wynosi ok 90%. Nie zamawiam tylko wówczas, jeśli inna pozycja w karcie zainteresuje mnie bardziej z jakiegoś powodu. No ale to zdarza się rzadko ;-)

Przepisów na pastę jajeczną jest wiele, prawdopodobnie każda osoba, która przygotowuje taką pastę własnoręcznie ma na nią jakiś swój sposób. Dla mnie nie - oprócz jajek ugotowanych na twardo, oczywiście - nie może w niej zabraknąć majonezu, sporej ilości soli i pieprzu oraz "czegoś zielonego". No właśnie. Tradycyjnym dodatkiem do jajek na twardo i majonezu jest w mojej rodzinie szczypiorek (pozdrowienia dla Dziadka :-) Lubię szczypiorek, ale mam do niego jedno "ale" - nie jest to specjalnie "towarzyski" dodatek, podobnie jak cebula, czosnek czy por. Dlatego unikam jedzenia dań ze szczypiorkiem, jeśli wiem, że w ciągu dnia będę miała kontakt z ludźmi, którzy szczypiorku nie jedli ;-) Jeżeli wiem, że dzień spędzę w swoim własnym towarzystwie lub w otoczeniu innych osób, które również szczypiorek skonsumowały, wówczas "hulaj dusza, piekła nie ma". Bardzo zwracam uwagę na neutralny oddech u innych (szczególnie, że moja praca uwzględnia dużo sporo spotkań z innymi ludźmi) i staram się sama nie szokować innych moim oddechem. Do tych, którzy pochłaniają szczypiorek lub inne aromatyczne dodatki, a następnie - nie bacząc na komfort innych - spotykają się z ludźmi, apeluję o odrobinę wyczucia i... szacunku dla rozmówców. Podobnie sprawy mają się z palaczami (nie wszyscy muszą być amatorami zapachu papierosów), istnieją takie wynalazki jak różnego rodzaju produkty spożywcze odświeżające oddech. Dla osób wrażliwych na zapachy i niepalących takich "oddech palacza" to mało przyjemne urozmaicenie spotkania... szczególnie, gdy palacz uraczył się wcześniej daniem ze szczypiorkiem/cebulą/czosnkiem i zapił to jeszcze mocną kawą ;-)

Wracając do meritum - dodatkiem do mojej pasty jajecznej jest zwykle świeża natka, która dobrze komponuje się ze szparagami. Dodaję majonez, ale wiem, że niektórzy dodają np. śmietanę lub miękkie masło, a spotkałam się również z wersjami z serkiem kremowym i awokado (wersję z awokado sama dość często robię). Ogólnie chodzi o to, żeby do jajka, ziół i przypraw dodać coś, co sklei te składniki i sprawi, że mieszanina będzie miała rzeczywiście formę pasty. Używam raczej niewiele majonezu (1 łyżka na 4 jajka to nie jest dużo), jeżeli wolicie dodać więcej (dla wyraźniejszego smaku majonezu w paście i/lub bardziej kremowej konsystencji pasty), nie widzę przeciwwskazań. Na rozsmarowanej na podpieczonych w piekarniku kromkach chleba układam ugotowane główki szparagów, a łodygi wykorzystuję do innego dania (np. do risotto).

Kanapki z pastą jajeczną i szparagami














Składniki (porcja dla dwóch osób)
  • 4 jajka
  • 1 czubata łyżka posiekanej natki + trochę do posypania kanapek
  • 1 łyżka majonezu
  • sól i pieprz do smaku
  • pół pęczka zielonych szparagów
  • 4 duże kromki chleba
Przygotowanie:
  1. jajka gotujemy na twardo, a następnie studzimy
  2. wystudzone jajka rozdrabniamy (można drobno posiekać nożem, ale w moim przypadku siekanie jajek na twardo na desce kończy się tak, że kawałki jajka są w całej kuchni, więc najczęściej kroję jajka w ćwiartki i wrzucam do dużego kielicha blendera i w ten sposób rozdrabniam)
  3. do rozdrobnionych jajek dodajemy majonez i posiekaną natkę (ja dorzucam do jajek i wszystko razem blenderuję), a następnie doprawiamy solą i pieprzem do smaku
  4. szparagi myjemy, nie obieramy, obgotowujemy w osolonej wodzie przez 3 minuty (surowe szparagi wrzucamy do gotującej się już wody i od tego momentu odliczamy 3 minuty), odcedzamy, a następnie zalewamy zimną wodą, żeby przestały się gotować i wystygły
  5. kromki chleba wstawiamy do rozgrzanego piekarnika (u mnie 180 stopni z funkcją grill) i opiekamy z obu stron, tak, żeby byłu chrupiące na zewnątrz, a miękkie w środku (można to zrobić również w tosterze lub na grillu elektrycznym)
  6. podpieczone i wystudzone kromki układamy na talerzu, każdą grubo smarujemy pastą jajeczną, na paście układamy po ugotowane i wystudzone główki szparagów, a całość posypujemy jeszcze niedużą ilością drobno posiekanej świeżej natki
Smacznego :-)





1 komentarz:

  1. Chętnie bym zjadła takie śniadanie na dobry początek tygodnia! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń