poniedziałek, 9 lipca 2012

Wstydliwa Włoszka, czyli calzone z caprese :)

Zdaję sobie sprawę, że ponad 30-stopniowe upały to być może nie jest najlepszy moment na pieczenie pizzy w 200-240 stopniach Celsjusza , ale co tam. Była potrzeba jedzenia na pocieszenie (comfort food), a pizza i pizzopodobne wypieki sprawdzają się w tej roli doskonale. Wybranek miał ochotę na pizzę, ja na calzone - obie zrobiłam z tego samego przepisu na ciasto na cienką pizzę. A że z ilości składników w przepisie mojego kolegi Michała, z którego robię pizzę na cienkim cieście, wychodzą 3 lub 4 placki, z reszty ciasta zrobiłam foccacię z oliwkami i rozmarynem :) I w ten oto prosty sposób z jednego przepisu na pizzę wyszły 3 różne dania. Wszystkie udane :)

Caprese to jedna z moich ulubionych sałatek/przekąsek z włoskim rodowodem. Jest w niej prawie wszystko, co najlepsze w kuchni włoskiej - mozzarella, pomidory, bazylia. Prawie, bo nie zawiera makaronu :) Jakby tego dobrego było mało, opakowałam wszystkie te pyszne składniki w ciasto drożdżowe (z białej mąki pszennej z odrobiną mąki pełnoziarnistej, ale tylko dlatego, że biała akurat mi się skończyła ;) i wyszła z tego nieco zawstydzona caprese, ukrywająca swoje wdzięki pod chrupiącym ciastem calzone.

Nie wiem, jak taką profanację dwóch włoskich klasyków znieśliby prawdziwi Włosi, ale jak dla mnie bomba :)

Calzone z caprese

Składniki (na 1 porcję):
  • 1/4 ciasta przygotowanego według tego przepisu
  • 1/2 pomidora
  • 1/2 mozzarelli
  • kilka listków świeżej bazylii
  • oliwa z oliwek
  • sól, pieprz
Przygotowanie:
  1. wyrabiamy ciasto z przepisu Michała, dzielimy na 4 części, z jednej z nich (lub wszystkie) formujemy palcami placek, który rozwałkowywujemy na grubość ok. 3mm
  2. rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni Celsjusza (bez termoobiegu)
  3. placek układamy na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia
  4. na połowie placka układamy pokrojoną w plastry mozzarellę, pomidor i listki bazylii - uwaga, trzeba zostawić ok 1-1,5 cm wolnej przestrzeni przy brzegu, żeby można było skleić calzone
  5. wszystko lekko skrapiamy oliwą z oliwek i doprawiamy solą i pierzem
  6. składamy placek na pół (naciągamy pustą połowę placka na pełną) i dobrze zlepiamy brzegi
  7. wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 15-20 min do uzyskania złotego koloru (sugeruję obserwować, jak będzie wyglądała po 15 min i w razie potrzeby interweniować)
  8. upieczoną calzone wyjmujemy z pieca i konsumujemy (uwaga na gorący sok pomidorowo-mozzarellowy, który może wypłynąć z calzone z caprese, parzy)


Smacznego :)

2 komentarze:

  1. Wypróbowałam. :-) Wyszło tak: http://ania-kontra-dania.blogspot.com/2012/08/calzone.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiadający komentarz zostawiłam na Twoim blogu :)

    OdpowiedzUsuń