Pizzę z przepisu Michała docenić powinien każdy fan pizzy na cienkim cieście, który nie lubi się przepracowywać. Przepis jest prosty, nawet po drobnych modyfikacjach, które wprowadziłam z braku odpowiedniego sprzętu, a przygotowanie pizzy zgodnie z tym przepisem nie trwa dłużej niż oczekiwanie na pizzę zamówioną w pizzerii z dowozem do domu w niedzielny wieczór na warszawskim Ursynowie (mój rekord: 1h 45 min). No i – co ważne – przygotowując pizzę w domu wiemy, z czego się składa. Skład tych z dowozu bywa podejrzany...
Domowa pizza na cienkim cieście z przepisu Michała
Składniki (na 2 większe lub 3 średnie pizze; najedzą się 3 osoby o przeciętnym apetycie):
- ½ kg mąki – może być zwykła szymanowska 480 albo krupczatka lub wersja profesjonalna: włoska Farina Per Pizza firmy Molina – dostępna już w niektórych sklepach [Magda: próbując przemycić do tego przepisu elementy przepisu na foccacię Jamiego Olivera, wzięłam 400g zwykłej mąki pszennej i 100g semoliny; semolinę można dostać np. na delikatesowych stoiskach w sieci sklepów Marks & Spencer]
- 300 ml ciepłej wody
- 1 cała torebeczka drożdży instant Dr. Oetker (7g)
- 1 płaska łyżeczka soli
- 2 łyżeczki cukru – byle nie czubate bo będzie za słodka
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek Extra Vergine, do dodania do ciasta po wstępnym wymieszaniu składników
- wszystkie składniki połączyć i wyrobić w robocie kuchennym, do osiągnięcia jednolitej masy [Magda: z powodu braku robota kuchennego poradziłam sobie inaczej, stosując techniki znane mi z innych przepisów na pizzę: drożdże i cukier rozpuściłam w naczyniu, które odstawiłam na ok. 10 min pod przykryciem, gdy drożdże „ruszyły” czyli zaczęły się pienić, wlałam je do dużej miski, w której była już mąka – oba rodzaje – wymieszana z solą; następnie ręcznie wyrobiłam ciasto, a po wstępnym wyrobieniu dodałam 2 łyżki oliwy i jeszcze przez chwilę wyrabiałam]
- wyrobione ciasto pozostawić do wyrośnięcia ½-1h – Michał stawia misę z ciastem nad czajnikiem z właśnie ugotowaną wodą, efekt murowany za każdym razem [Magda: ja postawiłam misę z ciastem na nieco mniejszym naczyniu, do którego nalałam wrzątek; misę z ciastem przykryłam ściereczką]
- wyrośnięte ciasto podzielić na 3 części (średnie placki dla 1-2 osób) lub 2 części (pizze giganty dla 2-3 osób)
- jedną część ciasta rozwałkować, pozostałe wrzucić do torebek foliowych i do lodówki – będzie na później. Im dłużej poleży w lodówce tym większe powstaną bąble powietrza w trakcie pieczenia (proces powolnej fermentacji)* [Magda: podzieliłam na 3 części, z każdej uformowałam koło, które następnie rozwałkowałam na papierze pergaminowym; upiekłam wszystkie, jedna po drugiej, nie chowałam do lodówki]
- piekarnik nagrzewać do temperatury 250 stopni Celsjusza, przez co najmniej 25 min. Ustawienia piekarnika elektrycznego: termoobieg + grzanie od dołu. Blacha, na której będziemy piekli pizzę, powinna być cały czas w piekarniku, na najniższej półce, i nagrzewać się razem z nim. [Magda: ja włączyłam piekarnik w momemcie, w którym wyrobiłam ciasto i zostawiłam je do wyrośnięcia; dzięki tej synchronizacji skróciłam całkowity czas przygotowania potrawy; moje ciasto rosło 30 min, tyle samo czasu nagrzewałam piekarnik; mój piekarnik nie ma funkcji termoobieg + grzanie od dołu; włączyłam więc sam termoobieg w fazie nagrzewania]
- pizzę ułożyć na nagrzanej blasze, bez smarowania jej tłuszczem [Magda: moja pizza była na papierze pergaminowym, który razem z ciastem po prostu włożyłam do piekarnika i ułożyłam na nagrzanej blaszce]
- uformowany placek posmarować cienko oliwą z oliwek, następnie sosem pomidorowym (dobry przecier pomidorowy, sól, oregano, czosnek, odrobina oliwy z oliwek), posypać pokrojoną mozzarellą i szynką oraz ułożyć podsmażone plasterki z 2-3 pieczarek (ew. z cebulą lub świeżym szpinakiem) [Magda: dobór składników dowolny oczywiście, kto co lubi; ja zrobiłam sos z 1 puszki pomidorów, 1 małej cebuli, 1 ząbka czosnku: czosnek i cebulę drobno posiekałam, podsmażyłam chwilę na łyżce oliwy, dodałam pomidory z puszki, doprawiłam suszonym oregano, solą i pieprzem oraz podgotowałam do odparowania płyny; sos rozsmarowałam na cieście, na sosie ułożyłam plasterki szynki i mozzarelli oraz cieniutko pokrojone pieczarki, których wcześniej nie smażyłam; na koniec posypałam pizzę pokrojonymi zielonymi oliwkami i suszonym oregano]
- tak przygotowaną pizzę włożyć do piekarnika (po nagrzaniu!) na ok. 8-10 min. Na 2 min. przed końcem pieczenia można obrócić pizzę o 180 stopni aby się równomiernie zarumieniła. [Magda: każdy z 3 placków piekłam osobno, przez 10 min: 5 min na programie „grzanie od dołu”, + 5 min na programie „termoobieg i grzanie od góry”, nie obracałam o 180 stopni]
Wyszło super, polecam. W sumie przygotowanie tej pizzy zajęło mi ok. 1h + pieczenie.
Moim zdaniem pizza to najlepsze danie włoskie - proste, smaczne i sycące.
OdpowiedzUsuńW mojej opinii najlepszym daniem włoskim jest Chianti:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z opinią, iż pizza jest najlepszym włoskim daniem. Co więcej, jest też świetnym pomysłem na różnego rodzaju imprezy. :) Ten przepis jest bardzo dobrze i dokładnie napisany, dlatego też na pewno nie omieszkam go spróbować. Na zdjęciach pizza prezentuje się fenomenalnie, więc mam nadzieję, że i mi taka wyjdzie. :)
OdpowiedzUsuńJako ex kolega z biurka obok-Michałowego dodam tylko, żeby ciasta nie 'rozwałkowywać', tylko rozpłaszczać dłońmi (podsypując mąką), raz za razem nabiera się wprawy a potem to już banał, można nawet podrzucać obrotowo:) Kwestia opiera się na tym, co onegdaj nauczył mnie jeden Włoch - ciasto traktowane wałkiem traci pęcherzyki powietrza, twardnieje potem i gubi tę swą fajną nieregularność.
OdpowiedzUsuńGreg
Super przepis. Ja uważam, że najważniejsze w pizzy jest ciasto. Jeżeli jest dobrze wyrobione to nie da się zepsuć pizzy!
OdpowiedzUsuńW końcu przepis, z którego ciasto wychodzi idealnie :)
OdpowiedzUsuń