środa, 7 grudnia 2011

Piernikowe muffiny w dwóch odsłonach

Grudzień to miesiąc świątecznych i przedświątecznych popisów kulinarnych. Ja w tym tygodniu popisuję się piekąc muffiny z okazji Mikołajek i spotkań a la wigilijnych :) Od niedzielnego wieczoru upiekłam już w sumie ok. 70 muffinów z 4 różnych przepisów, a tak zupełnie szczerze to z jednego przepisu, który każdorazowo modyfikowałam ;) A więc były muffiny z suszonymi morelami i orzechami, z pomarańczą i kawałkami czekolady oraz dwa rodzaje muffinów piernikowych - jedne bardziej wyrafinowane, drugie - mniej. I to właśnie te piernikowe chciałabym dziś zaprezentować. Te bardziej wyrafinowane mają ciekawszy smak ze względu na dodatek cukru muscovado, melasy i... octu balsamicznego :) Powinny smakować dorosłym, dzieciom mogą nie przypaść do gustu. Dla młodszych konsumentów lepsze będą muffiny z mniej wyrafinowanego przepisu, bo są słodsze i delikatniejsze w smaku.

Bardziej wyrafinowane piernikowe muffiny
[przepis ten jest połączeniem mojego sprawdzonego przepisu na ciasto na muffiny oraz przepisu Nigelli Lawson na piernikowe muffiny z książki "Feast"; oryginalny przepis Nigelli można znaleźć np. tutaj]


Składniki (na ok 14-18 muffinów o średnicy 5 cm):
  • 300g mąki pszennej
  • 100g jasnego cukru muscovado (w oryginale jest po 50g ciemnego i jasnego cukru muscovado)
  • 3 łyżeczki przyprawy do pierników
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 180g jogurtu naturalnego (u mnie, jak zwykle, 1/2 dużego opakowania jogurtu naturalnego Bakoma)
  • 125ml oleju słonecznikowego
  • 1 jajko
  • 1/4 łyżeczki octu balsamicznego
  • 4 łyżki tzw. syropu złocistego (oryg. golden sirup, tłumaczenie pochodzi z etykiety syropu, który kupiłam w sieci sklepów Kuchnie Świata; golden sirup widziałam również w Marks & Spencer)
  • 4 łyżki melasy (do kupienia w Kuchniach Świata lub Marks & Spencer)
*W grudniowym wydaniu magazynu KUCHNIA jest artykuł na temat melasy i syropu złocistego, pt. "Zapasy melasy" (strona 16). Można w nim przeczytać, że melasa to gęsty ciemnobrązowy syrop, który jest produktem ubocznym procesu produkcji cukru. Ma słodki, a jednocześnie gorzkawy smak z orzechową nutą. Jak podaje autorka tego artykułu, w Polsce można dostać dwie odmiany melasy: ciemną (oryg. nazwa to molasses lub black treackle) lub tzw. złoty syrop (oryg. nazwa light treackle lub golden sirup, przetłumaczona przez Kuchnie Świata jako "syrop złocisty" ;). O istnieniu tego popularnego w krajach anglosaskich dodatku do wypieków dowiedziałam się przy okazji pieczenia imbirowych ciasteczek Pepparkakor (podobne do tych, które można dostać w IKEA) późną jesienią ubiegłego roku. Ciasteczka wyszły fantastyczne, zajadał się nimi nawet mój Wybranek, który w owym czasie deklarował niechęć do większości słodyczy (jadał wówczas tylko tzw. czekoladę z okienkiem). W tym roku również planuję zrobić te ciasteczka, w hurtowych ilościach ;)


Przygotowanie:
  1. nagrzać piekarnik do 180 stopni Celsjusza (bez termoobiegu; grzanie od góry i od dołu)
  2. w jednej misce wymieszać mąkę, cukier, przyprawy, proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną
  3. w drugiej misce wymieszać jogurt, olej, jajko, ocet, syrop i melasę
  4. obie mieszaniny połączyć i dobrze wymieszać
  5. blachę do muffinów wyłożyć papilotkami lub wysmarować każde zagłębienie tłuszczem
  6. ciasto przełożyć na blachę, do 2/3 wysokości papilotek lub 2/3 głębokości zagłębienia (jeśli nie używamy papilotek)
  7. piec przez 23 min
  8. po upieczeniu wystudzić
  9. po wystudzeniu wierzch każdego muffina można posmarować rozpuszczoną na kąpieli wodnej czekoladą (ja użyłam 1/2 tabliczki, czyli 50g gorzkiej czekolady Lindt z 70% zawartością kakao) - na zdjęciu czekolady jeszcze nie ma (zostawiłam muffiny na noc do wystygnięcia, a rano wcześniej wstałam i zrobiłam polewę)
Mniej wyrafinowane piernikowe muffiny


Składniki (na ok 12-16 muffinów o średnicy 5 cm):
  • 300g mąki pszennej
  • 150g cukru
  • 3 łyżeczki przyprawy do pierników
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 180g jogurtu naturalnego (u mnie, jak zwykle, 1/2 dużego opakowania jogurtu naturalnego Bakoma)
  • 125ml oleju słonecznikowego
  • 1 jajko
  • 3 czubate łyżki dżemu z pomarańczy (opcjonalnie)
Przygotowanie:
  1. piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni Celsjusza (bez termoobiegu; funkcja: grzanie od dołu i od góry)
  2. w jednej misce wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę i przyprawy
  3. w drugiej misce wymieszać jajko, jogurt, olej i dżem
  4. połączyć obie mieszaniny, dobrze wymieszać (wystarczy łyżką, nie trzeba angażować do tej czynności robota kuchennego)
  5. blachę do pieczenia muffinów wyłożyć papilotkami lub wysmarować każde zagłębienie tłuszczem
  6. do każdej papilotki/każdego zagłębienia wlać ciasto - do ok. 2/3 wysokości papilotki/głębokości zagłębienia
  7. wstawić do piekarnika, piec 23min
  8. po upieczeniu wystudzić, można udekorować np. lukrem i skórką z pomarańczy :)
Smacznego :)

    3 komentarze:

    1. Szit, przebiłaś mnie! Ja w moim szale zdołałam upiec jedynie 50...Chyba muszę oddać Ci tytuł i odznakę!:((

      no nic, od tej pory będę podpisywać się tak:

      prof.dr hab.:)

      OdpowiedzUsuń
    2. @Anonimowy: Spokojnie, schowaj odznakę. Upiekłam 70 szt w 4 dni, a Ty 50 w 2-3 ;)
      @Tylko Spróbuj: bo są leciutkie, ale na pewno nie w sensie "niskokaloryczne" ;)

      OdpowiedzUsuń