poniedziałek, 10 czerwca 2013

Kluski z truskawkami

Kluski z truskawkami to jedno z moich ulubionych letnich dań z dzieciństwa. Robiła nam je mama w czasach, gdy wiosna była wiosną (a nie zimą), a lato było latem (a nie jesienią) i gdy truskawki miały słodycz truskawek, której w dzisiejszych czasach rzadko można uświadczyć. Gdy próbuję je odtworzyć, będąc dużym dzieckiem, już na etapie przygotowania cieszę się z posiłku, który zaraz zjem :) Nie mówiąc już o tym, jak cieszę się, jedząc ;)

Nie są to wyżyny sztuki kulinarnej. Smakosze makaron pewnie mieliby wiele zastrzeżeń, Włosi pewnie obchodziliby łukiem miskę takiego makaronu. Zresztą nie muszę daleko szukać - mój Wybranek patrzy na to danie z nieukrywanym wstrętem. Zwykle interesują mnie jego poglądy, ale nie w tym przypadku ;) Nie zważając na zachowanie Wybranka, w każdym sezonie truskawkowym przygotowuję sobie to danie i konsumuję je z radością. Tylko ja i miska klusków z truskawkami :) No, może jeszcze dopuszczę do stołu opakowanie waniliowego serka homogenizowanego z prawdziwą wanilią (jak twierdzi producent) oraz odrobiną zwykłego, białego cukru, jeśli truskawki, które akurat mam, nie grzeszą słodkością.

Zastanawiałam się, czy powinnam publikować na blogu przepis na tak banalne danie... I uznałam, że powinnam, bo być może wśród czytelników są osoby, które również jadały w dzieciństwie takie danie i które ten wpis zachęci do powrotu do korzeni ;)

Kluski z truskawkami


















Składniki (porcja dla jednej osoby):
  • 20-25 niedużych truskawek
  • ok. 70-80g suchego makaronu nitki (moja mama od kilku lat używa makaronu nitki marki Goliard, a ja przejęłam od niej ten zwyczaj)
  • cukier (jeśli truskawki są mało słodkie, zaczęłabym od 1 łyżeczki)
  • opcjonalnie: waniliowy serek homogenizowany (ja bardzo lubię serek z prawdziwą wanilią marki President, niestety rzadko udaje mi się go kupić, ale słyszałam od przyjaciółki, że President produkuje bardzo podobne serki dla Biedronki)
Przygotowanie:
  1. truskawki myjemy, oszuszamy i pozbawiamy szypułek
  2. oczyszczone truskawki wrzucamy do miseczki, w której będziemy podawali danie i rozgniatamy widelcem lub miażdzymy palcami
  3. do tak zmasakrowanych truskawek dodajemy łyżeczkę cukru i mieszamy
  4. makaron gotujemy wedle uznania - w moim przypadku raczej nie al dente, uważam, że makaron nitki nie nadaje się do al dente ;)
  5. ugotowany makaron wrzucamy na sitko, odsączamy i przepłukujemy zimną wodą, a następnie dokładnie odsączamy (nie chcemy wody w truskawkowym sosie)
  6. odcedzony makaron przekładamy bezpośrednio do miseczki z "truskawkową masakrą" i mieszamy
  7. jeśli danie jest za mało słodkie, dodajemy więcej cukru i ponownie mieszamy
  8. podajemy z kleksami serka waniliowego
Smacznego :)

2 komentarze:

  1. Jaki czerwony, truskawkowy makaron! Do tego waniliowy serek... Boskie, proste danie ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki makaron to jest właśnie to! Smak dzieciństwa :) Uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń