czwartek, 9 lipca 2015

Niegłupi ful

Na fali corocznego bobowego obżarstwa, zaczęłam szukać przepisów na alternatywną do "ugotuj i zjedz, siedząc przed telewizorem" formę podania tego warzywa. Jednym z efektów tych poszukiwań była pasta z bobu, kolejnym jest inne proste danie, które bardzo przypadło do gustu mi i Wybrankowi, głównie dzięki dodatkowi kminu rzymskiego, który oboje bardzo lubimy. Chodzi o "ful", a dokładnie o danie a la "ful" lub raczej inspirowane "fulem", bo odmian tej potrawy jest tak wiele, ze trudno w sumie powiedzieć, co jest, a co nie jest "fulem". Ogólnie, "ful" to potrawa z bobu ugotowanego do miękkości (w skórce) z dodatkiem oliwy ikminu rzymskiego, a często także cebuli, czosnku, chili, natki i soku z cytryny. Pochodzi z Egiptu, gdzie jest serwowane na śniadanie z dodatkiem jajek ugotowanych na twardo, jest też popularne w krajach Bliskiego Wschodu, co potwierdził mój znajomy, wielki fan tego regionu, który zwiedził wiele krajów z tej części świata.

Sposób, a jaki przygotowałam to danie, mógłby zostać uznany za zbeszczeszcenie "fulowej" tradycji. Nie tylko użyłam obranego bobu, ale ugotowałam al dente, go w osobnym naczyniu, a na końcu poddusiłam obrany bób w sobie pomidorowym. Pomysł zaczerpnęłam z bloga zdrowszejedzenie.pl, z tą różnicą, że ja mój bób gotowałam znacznie krócej, ok 15 min od zagotowania wody po wrzuceniu bobu, żeby zachował piękny zielony kolor i kształt. Myślę jednak, że wersja z ugotowanym na bardzo miękko bobem, który rozpadnie się w sosie, też może być fajna. Dodałam też znacznie mniej czosnku, a czosnek, który dorzuciłam, trafił do garnka razem z cebulą, nie dodawałam na koniec czosnku bez obróbki. Jeśli - podobnie jak ja - szukacie przepisów na dania z bobem, polecam tą formę podania, póki trwa sezon.

Bób w sosie pomidorowym z kminem, a la "ful"


Składniki (dla 4 osób):
- 1kg bobu
- pół kg dojrzałych pomidorów
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka miełonego kminu rzymskiego
- 1 łyżka mielonej kolendry
- 1 łyżka mielonej słodkiej papryki
- szczypta mielonej chili (można dodać więcej, jeśli wolicie pikantniejsze dania, ale zaczęłabym od małej ilości, stopniowo dodając więcej)
- sól do gotowania bobu i do smaku
- 2 liście laurowe do gotowania bobu
- dodatki (opcjonalnie): posiekana świeża natka do posypania, cząstki cytryny do skropienia

Przygotowanie:
1. Cebulę i czosnek obieramy i drobno siekamy
2. Posiekane cebulę i czosnek podsmażamy na oliwie, na niedużym ogniu - tak,żeby zmiękły, a nie żeby się bardzo zbrązowiły
3. Na patelnię dodajemy wszystkie przyoracy oprócz soli i podsmażamy chwilę (powoli to na lepsze uwolnienie aromatu przypraw)
4. Pomidory obieramy ze skórki i kroimy w kostkę, a następnie wrzucamy na patelnię i dusimy aż kawalki pomidorów się rozpadną, tworząc sos
5. W międzyczasie gotujemy bób w osolonej wodzie z dodatkiem liści laurowych, odcedzamy, obieramy ze skórki (dobrze jest przelać ugotowany bób zimną wodą, żeby bób nie parzył w palce przy obieraniu)
6. Obrany bób wrzucamy ba patelnię, dodajemy 1 szklankę wody i dusimy przez 10-15 minut, delikatnie mieszając od czasu do czasu
7. Przed podaniem doprawiamy solą, serwujemy na ciepło, posypane natką i z cząstkami cytryny

My najbardziej lubimy zajadać to danie w towarzystwie świeżego chleba, popijajac białym, dobrE schłodzonym winem (pinot grigio moim zdaniem będzie dobre, ew. delikatny, ale wytrawny riesling lub gewurtztaminer).

Smacznego :-)

2 komentarze: