To nie jest sos dla osób na diecie niskokalorycznej, niskotłuszczowej czy niskocholersterolowej. Składa się z żółtek jak i masła, duuuużej ilości masła. Taki "zawałowy" sosik, kuzyn burgerów z amerykańskiej knajpy Heart Attack Grill ;) Ale spożywany w niedużych ilościach i sporadycznie nie powinien nikogo przyprawić o zawał serca.
Szparagi z sosem holenderskim z przepisu Julii Child
Składniki (w przypadku sosu podaję 1/2 ilości składników z przepisu z książki "Mastering the art of French cooking"):
- 2 pęczki świeżych białych szparagów
- 90 g + 1 łyżka masła
- 2 żółtka z małych jajek lub 1,5 z normalnego
- 1 łyżeczka wody
- 1 łyżeczka soku z cytryny + trochę do doprawienia sosu
- sól i pieprz (Julia Child poleca biały) do smaku
- 1 łyżka soli do gotowania szparagów
- 1 łyżeczka cukru do gotowania szparagów
- szparagi płuczemy, obieramy (poza główką) i odcinamy (lub odłamujemy) łykowatą końcówkę
- 90g masła roztapiamy w rondelku na niewielkim ogniu, a następnie odstawiamy
- gotujemy wodę w dużym garnku i wrzucamy na wrzątek szparagi - gotujemy przez kilka minut (zależy do grubości i świeżości szparagów), będą gotowe gdy będą nieco sflaczałe
- żółtka wrzucamy do miski (najlepiej metalowej), którą ustawiamy na garnku z niewielką ilością wrzącej wody (kąpiel wodna) - uwaga, żeby dno miski nie było zanurzone w wodzie, bo żółtka się zetną
- żółtka ubijamy przez chwilę metalową trzepaczką (Julia Child radzi ubijać przez 1 minutę)
- do żółtek dodajemy 1 łyżeczkę wody, 1 łyżeczkę soku z cytryny i szczyptę soli i wszystko razem ubijamy (przez kolejną minutę)
- dodajemy 1/2 łyżki zimnego masła, cały czas mieszając trzepaczką, aż masło się rozpuści i połączy z resztą składników
- gdy sos zgęstnieje (po 1-2 minutach ubijania), dodajemy drugą łyżeczkę masła i zdejmujemy z kąpieli wodnej, cały czas ubijając
- następnie stopniowo (1-2 łyżki) dodajemy do sosu roztopione masło (w międzyczasie sprawdzamy, czy szparagi są gotowe :)
- gdy całe roztopione masło trafi do sosu (powinien już być gęsty), doprawiamy sos solą, pieprzem i sokiem z cytryny (wedle uznania)
- odcedzone szparagi układamy na talerzu i polewamy sosem - dla mnie ważne było to, żeby i szparagi i sos były ciepłe, w mojej ocenie gdy sos robi się zimny przestaje być dobry
mmm... jeszcze nie jadłam szparagów :)
OdpowiedzUsuń