wtorek, 18 grudnia 2012

"Blinowe ptysie", czyli moja propozycja na imprezę sylwestrową i ostatni etap konkursu

Z końcem grudnia kończy się ostatni etap konkursu Kulinarny Blog Roku. Na finiszu uczestnicy mają za zadanie zaproponować dania na imprezę sylwestrową. Moja propozycja jest pomysłem raczej na przekąskę niż na "pełnoprawne" danie na tzw. zasiadaną kolację, bo nigdy Sylwester kojarzy mi się raczej z imprezami, na których lepiej sprawdzają się małe przekąski czy sałatki. Ale może to kwestia wieku i przyzwyczajeń.

Moim pierwszym pomysłem były ptysie, ale inne niż te, które ostatecznie zgłosiłam. Chciałam zgłosić wytrawne ptysie z pieczarkowym nadzieniem, takie jak moja babcia serwowała swoim gościom z barszczem czerwonym podczas różnego rodzaju imprez. Pamiętam to z dzieciństwa, zajadałam się nimi, podkradając te ptysie z pojemnika, w który babcia je przechowywała. Musiałam jednak zrezygnować z tego pomysłu, bo w ubiegłym roku inna uczestniczka zgłosiła podobny przepis - na ptysie serowe z pieczarkowym musem (swoją drogą ciekawy pomysł, do wypróbowania). Pojawiła się więc konieczność wymyślenia czegośc innego - po skonsultowaniu kilku pomysłów ze znajomymi, stanęło na ptysiach, ale innych, z dodatkiem mąki gryczanej, która sprawiła, że smakują trochę jak bliny :) A to do tego dodatki, które zawsze dodaję do blinów - wędzony łosoś, serek kremowy (zamiast śmietany, która mogłaby wypływać z ptysiów i wsiąkać w ciasto), świeży koperek i kapary.

Jeżeli ten pomysł wydaje się Wam wystarczająco interesujący, zapraszam do wypróbowania... i do głosowania :)
http://www.kulinarnyblogroku.pl/przepisy/pokaz/?id=1086

Z góry dziękuję za głosy.




2 komentarze:

  1. mniam. zapraszam także do odiwedzenia mojego npwego bloga! przyda mi się jakaś krytka. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń