niedziela, 16 grudnia 2012

Tagliatelle al ragu na zimową porę

Wybierając się z Wybrankiem mym kilka lat temu na wyprawę do Bolonii, sporo czytaliśmy na temat tego miasta i regionu, w którym się znajduje (Emilia-Romania). Bolonii przypisuje się najczęściej trzy określenia: uczona (la dotta), bo jest siedzibą najstarszego uniwersytetu w Europie; czerwona (la rossa), pierwotnie ze względu na czerwony kolor dachów, a po II wojnie światowej w związku z komunistycznymi sympatiami tego miasta i regionu Emilia-Romania; oraz tłusta (la grassa) w nawiązaniu do tamtejszych kulinariów. Podobno w Bolonii w ciągu jednego roku je się więcej niż w Wenecji w ciągu dwóch, w Rzymie trzech, w Turynie pięciu, a w Genui w ciągu dwudziestu lat :)

Grassa to dobre określenie dla dania, które chciałabym dziś zaprezentować: makaron tagliatelle z bolońskim sosem ragu, który nie jest tym samym, co powszechnie znany sos boloński. Ragu to mieszanka mięsa mielonego, włoskiego wędzonego boczku (pancetty), warzyw (marchew, seler naciowy, cebula), podlana winem i mlekiem, z dodatkiem przecieru pomidorowego i masła. A do tego makaron tagliatelle i inne dodatki, jak np. świeża bazylia czy parmezan.

Szukając w internecie przepisu na to danie, trafiłam na bloga wusia.pl, a przepis znaleziony na tym blogu stał się podstawą mojego ragu. Nie powstrzymałam się przed wprowadzeniem kilku modyfikacji, przez co moje danie straciło na autentyczności w porównaniu z oryginałem. Niemniej jednak każdy gotuje tak, jak mu najbardziej odpowiada - uważam, że jeśli kulinarna intuicja podpowiada nam, że w danym przepisie coś wypadałoby zmienić, należy z tej podpowiedzi skorzystać :)

Tłustość tego dania (pancetta, masło, tłuste mleko) sprawia, że wydaje się doskonałe na zimową porę, kiedy nasze organizmy domagają się bardziej energetycznych posiłków niż wiosną czy latem. Jedliśmy je w Bolonii w lipcu i rzeczywiście było za ciężkie na upały - o ile mnie pamięć nie myli, po zjedzeniu tego dania w 30-stopniowym upale mieliśmy ochotę położyć się w cieniu i sączyć zimne napoje. Nastroju na dalsze zwiedzanie zabrakło ;)

Tagliatelle al ragu

Składniki (porcja dla 3 osób):
  • 400g wołowego mięsa mielonego (u mnie była raczej chuda wołowina)
  • 75g pancetty (w oryginale jest 2-krotnie więcej, ale miałam tylko 75g, moim zdaniem wystarczy)
  • 1 nieduża marchew
  • 1 łodyga selera naciowego
  • 1 średniej wielkości zwykła cebula (lub 2-3 szalotki)
  • puszka pomidorów pelati (w oryginale jest tylko 80g przecieru, ale ja dodałam całą puszkę, czyli ok 400g)
  • 120ml czerwonego wytrawnego wina (w oryginale jest 60ml białego wina; ja podwoiłam tę ilość; dodałam Chianti, to samo wino piliśmy do posiłku)
  • 120ml mleka (w oryginale jest tłuste, ja odpuściłam się profanacji i dodałam chude, które zawsze mam w domu i którego używam do kawy)
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 łyżka masła (w oryginale jest 70g)
  • sól i pieprz do smaku
  • 250g suchego makaronu tagliatelle
  • opcjonalnie: świeża bazylia, starty parmezan
Przygotowanie:
  1. warzywa myjemy i obieramy (cebula, marchew), a następnie drobno siekamy (seler i cebulę nożem, marchew starłam na tarce o grubych oczkach)
  2. na patelni rozgrzewamy oliwę, dorzucamy warzywa i podsmażamy do miękkości na niedużym ogniu
  3. pancettę drobno siekamy lub mielimy w maszynce, a następnie dorzucamy do podsmażonych warzyw i wszystko razem podsmażamy przez kolejnych kilka minut
  4. do warzyw i pancetty dodajemy mielone mięso i smażymy razem, starając się, aby mięso nie zbijało się w duże kawałki
  5. gdy mięso mielone będzie już usmażone, wlewamy na patelnię wino i mieszamy
  6. po odparowaniu wina, dodajemy przetarte przes sitko pomidory pelati z puszki (może też być passata) i mieszamy
  7. gdy sos nieco się zredukuje, dodajemy mleko, mieszamy i dusimy dalej (do zredukowania płynu)
  8. następnie dodajemy łyżkę masła i rozprowadzamy ją w sosie
  9. na koniec doprawiamy sos solą i pieprzem
  10. w międzyczasie gotujemy makaron tagliatelle
  11. ugotowany makaron odcedzamy i wrzucamy z powrotem do garnka, w którym się gotował (ale garnek powinien być już zdjęty z ognia)
  12. do garnka z makaronem dodajemy sos i mieszamy (pozostawiając na patelni ok 6 łyżek sosu)
  13. makaron wymieszany z sosem wykładamy na talerze, a na każdej kupce makaronu układamy dodatkowo po 2 łyżki z pozostawionego na patelni sosu
  14. tak przygotowane porcje można posypać świeżą bazylią i/lub startym parmezanem
Smacznego :)

P.S. To jest ilość dla 3 głodnych osób/gdy tagiatelle ma być jedynym daniem. Niemniej jednak, jeśli ma to być jedno z kilku dań, ta ilość spokojnie wystarczy dla 4 osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz