Piszę o ciastach z proszku, bo ostatnio dość intensywnie reklamowane są babeczki/muffiny z proszku z różnymi dodatkami i nadzieniem. Reklamy rzadko wywołują u mnie jakieś reakcje, ale przy tych szlag mnie trafia, bo zrobienie takich wypieków od zera, z "normalnych" składników to jedno z najprostszych zadań w dziedzinie "desery" i tylko wyjątkowy antytalent, zupełna beztroska w stosowaniu się do przepisu lub niedomagający piekarnik mogą sprawić, że muffiny nie wyjdą. Nie sprawdziłam tego w praktyce, ale wydaje mi się, że zrobienie muffinów z "normalnych" składników wcale nie zajmuje więcej czasu. Być może jakimś argumentem jest cena - widziałam ostatnio pudełko z proszkiem na muffiny za niecałych 7 zł. Jedną z odmian reklamowanych babeczek są te z nadzieniem budyniowym. Rozumiem, że komuś może nie chcieć się robić budyniu, bo to zajmuje trochę dodatkowego czasu. Sama robiłam z budyniu w proszku. Ale to co innego ;)
Taka hipokryzja.
Muffiny z nadzieniem budyniowym
Składniki (na 12 babeczek o średnicy 5 cm = muffiny klasycznych rozmiarów):
CIASTO
- 300g mąki pszennej (może być najzwyklejsza, szymanowska)
- 130g cukru (kryształ, najzwyklejszy)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki kakao
- 1 jajko
- 180-200g jogurtu naturalnego (najlepszy będzie typu greckiego, czyli tłusty i gęsty) = 1/2 dużego kubka jogurtu
- 2 łyżki mleka (krowiego, poziom tłuszczu obojętny)
- 125ml (=1/2 szklanki) oleju słonecznikowego*
- 1/2 opakowania budyniu waniliowego lub innego ulubionego, bez cukru
- 200ml mleka (krowiego, im tłustsze tym lepsze)
- 1 łyżka cukru (kryształ, najzwyklejszy), ale można dodać więcej, jeśli spróbujecie budyniu i uznacie, że jest za mało słodki
- przygotowujemy budyń zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu, ale bierzemy tylko pół opakowania i 200ml mleka
- dodajemy 1 łyżkę cukru, jeśli na końcu okaże się, że to za mało (bo Waszym zdaniem budyń jest za mało słodki), można dodać więcej
- gotowy budyń zdejmujemy z ognia i odstawiamy do przestudzenia
- do jednej miski wrzucamy suche składniki (300g mąki, 130g cukru, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 2 łyżeczki kakao)
- do drugiej miski wrzucamy mokre składniki (1 jajko, 180-200g jogurtu, 125ml oleju) i mieszamy
- łączymy suchą i mokrą mieszaninę, mieszając całość łyżką (wystarczy, nie trzeba angażować miksera ani robota kuchennego)
- blachę lub foremki do muffinów wykładamy papilotkami lub smarujemy masłem
- na dno każdego zagłębienia w blaszce/każdej foremki nakładamy 1 czubatą łyżeczkę ciasta i pokrywamy nią całe dno
- na ciasto nakładamy po 1 łyżeczce budyniu
- warstwę budyniu (z truskawką) przykrywamy kolejną warstwą ciasta (ale tak, żeby nie robić górki; całość nie powinna wystawać ponad powierzchnię blachy czy foremki, bo muffiny będą rosły i mogą się wylać)
- gotową blachę/foremki wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni Celsjusza, grzanie od góry i od dołu, bez termoobiegu, i pieczemy przez 23min
- po upieczeniu wyjmujemy i studzimy, zimne muffiny można dodatkowo posypać cukrem pudrem
Smacznego :)
*olej słonecznikowy możemy zastąpić roztopionym i przestudzonym masłem
w przepisie nie masz wzmianki o kakao, nie wiem jakim cudem wyszły Ci ciemne skoro nie ma go ani w składnikach, ani w przygotowaniu, dopiero przy opisie jak zrobić żeby były jasne lub cytrynowe.. popraw przepis bo na zdjęciu wyglądają smakowicie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za zwrócenie mi uwagi na brak kakao w przepisie - poprawione!
UsuńSuper przepis ;) Mała sugestia - można by w pkt. 5 przygotowania dopisać mleko do składników wymienionych w nawiasie, ja notorycznie o nim zapominam ;)
OdpowiedzUsuńMleko dodajemy do budyniu, do ciasta muffinowego nie, więc w punkcie 5 wszystko jest ok ;-)
UsuńTo co w takim razie robią 2 łyżki mleka w wykazie składników ciasta?
OdpowiedzUsuńDobre pytanie ;-) Myślę, że spokojnie można pominąć, o czym - jak sam/a napisałaś/eś, miałaś/ęś się okazję przekonać
UsuńPrawdopodobnie mleko było w przepisie, na którym wzorowałam się, robiąc te muffiny pierwszy raz i wrzucając je na bloga. Ale robiłam jeszcze kilka razy bez tego mleka i nie widzę różnicy. Mogę więc równie dobrze usunąć to z listy. No chyba, źe Ty masz porównanie, którego efekt wypada na korzyść tych z dodanym domciasta mlekiem ;-)
Usuń