Smaczna, ładna, pożywna, a na dodatek bezglutenowa (to nie jest mój własny osąd, przy moim obecnym poziomie wiedzy nt. diety bezglutenowej nie śmiałabym jednoznacznie stwierdzić co jest, a co nie jest bezglutenowe, ale na szczęście redakcja KUKBUKa przyszła mi z pomocą, publikując obok tego przepisu znaczek z przekreślonym kłosem). To pierwszy świadomie dodany bezglutenowy przepis, myślę, że będzie ich więcej. Jestem po lekturze książki "Dieta bez pszenicy" Williama Daviesa. To, co ten amerykański kardiolog pisze o wpływie współczesnej pszenicy, będącej owocem manipulowania przy genach, które nie mieści mi się w głowie, jest przerażające. Zapewne wiedząc, że napisał to AMERYKAŃSKI lekarz powinnam podzielić to na cztery i nabrać odpowiedniego dystansu, ale...
Zupa z soczewicy z suszonymi morelami z KUKBUKa
[oryginalny przepis znajduje się na stronie 90 magazynu KUKBUK, nr 7, autorką jest Anna Dubowska]
Składniki (porcja dla 5 osób, na moje oko raczej dla 3-4 ;-)
- 1,5 szklanki soczewicy (w oryginale jest "pomarańczowa", ta którą kupiłam, nazywała się "czerwona")
- 1/2 szklanki suszonych moreli
- 1 cebula (u mnie 1 większa szalotka)
- kilka łyżek oliwy (u mnie 2, nie widzę potrzeby dodawania więcej)
- 2 ząbki czosnku
- szczypta soli
- 1 łyżeczka mielonej kurkumy
- 1 łyżka mielonego kminu rzymskiego
- 1 litr bulionu warzywnego (może być z ekologicznej kostki, są takie bez glutenu)
- 3-4 pomidory świeże lub z puszki (w mojej puszcze z pomidorami pelati były 4 pomidory, dodałam więc i te 4 pomidory i sok, który był w puszce)
- 2 łyżki soku z cytryny
- plaster świeżego imbiru (u mnie kawałek wielkości połowy kciuka)
- parę plasterków świeżego chili do dekoracji (ja zrezygnowałam z chili, dodałam natomiast posiekane liście świeżej bazylii, które - moim zdaniem - bardzo dobrze skomponowały się z zupą)
- soczewicę przebieramy i płuczemy
- morele siekamy w paski lub połówki (u mnie paski, wydaje mi się, że najbardziej optymalna byłaby kostka, bo przy gorącej zupie pałaszowanie większych kawałków moreli nie jest zbyt komfortowe)
- cebulę obieramy i drobno siekamy
- czosnek obieramy i trzemy na tarce o małych oczkach (ja to robię z wykorzystaniem tarki do parmezanu z trzonkiem)
- na dno garnka wlewamy oliwę, rozgrzewamy
- na rozgrzaną oliwę wrzucamy cebulę, czosnek, sól, kurkumę i kmin, mieszamy i podsmażamy na niedużym ogniu przez 4-5 min
- do garnka dodajemy opłukaną soczewicę, morele i bulion, gotujemy wszystko razem przez ok 20 min
- imbir obieramy i ścieramy na tarce (tej samej, na której tarliśmy czosnek)
- po 20 min dorzucamy pokrojone pomidory (jeśli mamy świeże to przed pokrojeniem obieramy ze skórki) (ja dorzuciłam cała puszkę pomidorów, tj. i miąższ i sok), starty imbir i sok z cytryny
- gotujemy wszystko razem przez kolejnych 10 min
- jeżeli zupa będzie zbyt gęsta, dodajemy więcej bulionu (jak dla mnie od razu po ugotowaniu nie była za gęsta; za gęsta zrobiła się po tym, jak jakiś czas postała i soczewica wchłonęła część płynu)
- serwujemy najlepiej od razu po ugotowaniu, z chili (jak w oryginalnym przepisem) lub z posiekanymi listkami świeżej bazylii (jak na załączonym obrazku)
Fajna zupa, może kiedyś zrobię.
OdpowiedzUsuń