sobota, 4 lutego 2012

Bułeczki drożdzowe dla babci

Moja babcia obchodzi imieniny 2 lutego - od 2-3 lat udaje mi się przyjechać na tę okazję do mojego rodzinnego miasta, głównie dzięki temu, że od 2-3 lat nie jestem już studentką, a 2 lutego nie wypada w trakcie sesji. Babcia jest miłośniczką drożdżowych wypieków. Odziedziczył to po niej mój tato, a ja po nim, ale w moim przypadku uwielbienie dla tego typu wypieków jest większe niż w przypadku taty. O ile tato potrafi się powstrzymać przed zjedzeniem będącej akurat na stanie drożdżówki (albo nie zauważył, że jest na stanie i stąd wynika jego wstrzemięźliwość ;), o tyle ja nie spocznę, dopóki wszystkie drożdżówki w zasięgu mojej ręki nie znikną ;) Z tego prostego powodu i z braku chęci uczestniczenia w rywalizacji o tytuł najcięższej konsumentki drożdżówek w Polsce, niezbyt często kupuję drożdżówki i staram się ich nie piec w Warszawie, żeby nie zjeść w pojedynkę całej blachy... Sad but true.

W moim rodzinnym domu zawsze mogę liczyć na wsparcie babci, taty i reszty rodziny w walce z drożdżową pokusą, dlatego mogłam ze spokojną głową oddać się pieczeniu drożdżowych bułeczek z mandarynkową glazurą i nadzieniem z dżemu z gorzkiej pomarańczy lub nutelli. A że mamy zimę (co z powodu niskich temperatur chyba nikomu nie umknęło ;), dodałam dodatkowy akcent w postaci cukrowej posypki w kształcie płatków śniegu. Wykorzystałam sprawdzony przepis, ale nieco go zmodyfikowałam, dodając do ciasta esencję waniliową i więcej cukru oraz piekąc bułeczki z wykorzystaniem kąpieli wodnej (pod blachą z bułeczkami ustawiłam większą blachę wypełnioną wrzątkiem), dzięki której bułeczki były mniej spieczone, a bardziej miękkie.

Drożdżowe bułeczki z mandarynkową glazurą

Składniki (na 12 bułeczek wielkości mniej więcej piłki do tenisa):
  • 550g mąki pszennej
  • 1 szklanka ciepłego (ale nie gorącego) mleka
  • 30g świeżych drożdży (lub 15g suszonych, czyli ok 2 saszetki)
  • 3 łyżki roztopionego (i ostudzonego) masła
  • 1 jajko + 2 żółtka
  • 6 łyżek cukru
  • 1 łyżka esencji waniliowej
  • wybrana marmolada/dżem/smarowidło - u mnie tym razem dżem z gorzkich pomarańczy oraz nutella (część bułeczek zrobiłam z dżemem, a część z nutellą)
  • 1/2 całej mandarynki (skórka + miąższ)
  • 4 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżeczka wody
  • cukrowa lub inna posypka (opcjonalnie)
  • odrobina masła i mąki do wysmarowania i obsypania blachy
Przygotowanie:
  1. drożdże rozpuścić w ciepłym mleku, dodać cukier i 3 łyżki mąki, wymieszać i odstawić na 15 min do wyrośnięcia pod przykryciem z kuchennej ściereczki
  2. pozostałą mąkę przesiać do miski i zrobić w niej dołek
  3. masło rozpuścić i wystudzić
  4. wystudzone masło wymieszać z jajkiem i 2 żółtkami oraz esencją waniliową
  5. po wyrośnięciu drożdży wymieszać drożdżowy zaczyn z jajeczno-maślaną mieszaniną
  6. po wymieszaniu wlać mieszaninę do dołka w mące
  7. wymieszać mieszaninę z mąką i wyrobić ciasto - powinno być gładkie i elastyczne, jeżeli jest zbyt lepkie, można dosypać mąki
  8. ciasto odstawić do wyrośnięcia na 30 min w ciepłe miejsce, pod przykryciem ze ściereczki
  9. blachę do pieczenia wysmarować odrobiną masła i obsypać mąką
  10. po wyrośnięciu podzielić ciasto na 12 części, z każdej uformować placuszek
  11. na każdym placuszku położyć 1 czubatą łyżeczkę dżemu lub nutelli i zalepić, formując okrągłą bułeczkę
  12. uformowane bułeczki ułożyć na blasze, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 30 min
  13. mandarynkę sparzyć wrzątkiem (przed przekrojeniem na pół), połowę zjeść (raczej bez skórki ;), a drugą połowę (ze skórką) pokroić na mniejsze kawałki i dokładnie zblendować w blenderze
  14. do zblendowanej połówki mandarynki dosypać cukier puder i dolać 1 łyżeczkę wody, a następnie wszystkie składniki razem zblendować - powinna z tego wyjść gęsta pasta
  15. nagrzać piekarnik do 180 stopni Celsjusza, grzanie od góry i od dołu, bez termoobiegu
  16. po wyrośnięciu wstawić blachę z bułeczkami (bez ściereczki) do piekarnika i piec 25-30 min (tutaj dużo zależy od piekarnika, trzeba patrzeć na spód i wierzch bułeczek - jeśli i spód i wierzch są zrumienione po 25 min, tyle czasu powinno wystarczyć)
  17. po upieczeniu wyjąć bułeczki z piekarnika i ostudzić
  18. ostudzone bułeczki posmarować mandarynkowym lukrem i posypać posypką (opcjonalnie)
Babci smakowało. Reszcie rodziny również. Polecamy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz