Na przyjęciu z okazji I Komunii Mojego brata były serwowane na ciepło, do barszczyku - myślę, że to najlepsza oprawa dla tych wypieków. Większość kapuśniaczków mojego autorstwa została najprawdopodobniej zjedzone na zimno, bez barszczyku, gdzieś w drodze z Polski do Wielkiej Brytanii, przez mojego brata i jego kolegę, wracających z przerwy świątecznej na uczelnię. Ot prowiant na drogę ;)
Kapuśniaczki
Składniki (z tej ilości składników wyszło mi 18 bułeczek wielkości sporej mandarynki):
- 0,35 kg kapusty kiszonej (w oryginalnym przepisie jest 0,5kg, ale podaję mniejszą ilość, bo zostało mi sporo nadzienia)
- 100g suszonych grzybów (w oryginalnym przepisie jest 50g, ale dodałam więcej, bo lubię, jak jest dużo grzybów)
- 1 zwykła cebula
- 2 listki laurowe
- 4-5 ziarenek ziela angielskiego
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżki masła
- 450g mąki pszennej
- 1/2 łyżki soli
- 30g świeżych drożdzy
- 1 łyżeczka cukru
- 150ml mleka
- 2 jajka
- sól i pieprz do smaku
- 1 żółtko + 1 łyżka wody do posmarowania
- mak do posypania
Przygotowanie:
- Cukier wymieszać z drożdżami i odstawić do "upłynnienia" (pod wpływem kontaktu z cukrem drożdże zmieniają konsystencję, "rozpływają się")
- Gdy drożdże zmienią konsystencję, dodajemy do nich ciepłe mleko oraz mąkę wymieszaną wcześniej z solą, dobrze wymieszać
- Następnie do drożdżowo-mleczno-mącznej mieszaniny dodać jajka, wymieszać i wyrobić gładkie ciasto (powinno być elastyczne i niezbyt lepkie; jeśli jest zbyt lepkie, trzeba dodać trochę mąki)
- Wyrobione ciasto włożyć do miski, spryskać wierzch olejem, przykryć miskę ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (powinno podwoić objętość)
- Kapustę zalać 500 ml wody (w oryginale było 250 ml, ale jak dla mnie za mało), dodać liście laurowe i ziele angielskie, gotować na wolnym ogniu 45min (w oryginale jest godzina, ale po godzinnym gotowaniu kapusta prawie straciła smak, a przecież ma być wyczuwalna w farszu)
- Suszone grzyby zalać ciepłą wodą i odstawić na godzinę do zmięknięcia (można zrobić to dzień wcześniej, zostawiając grzyby na noc w wodzie, ale ja nie miałam tyle czasu - zresztą godzina wystarczyła)
- Grzyby wyjąć z wody, ale wody z grzybów nie wylewać - przecedzić ją przez sito, wlać z powrotem do garna, dorzucić grzyby (wcześniej opłukane pod bieżącą wodą), gotować przez godzinę na małym ogniu
- Ugotowaną kapustę, odcedzić, wycisnąć nadmiar płynu i drobno posiekać
- Ugotowane grzyby odcedzić i drobno posiekać
- Cebulę obrać, drobno posiekać, podsmażyć na patelni na 2 łyżkach oleju
- Wymieszać kapustę, grzyby i cebulę, podsmażyć razem na 2 łyżkach masła, doprawiając solą i pieprzem do smaku
- Gdy ciasto wyrośnie, wyłożyć je na stolnicę/blat oprószony/ą mąką i chwilę wyrabiać
- Następnie rozwałkować ciasto na placek o grubości ok 0,5cm
- Rozgrzać piekarnik do temperatury 160 stopni Celsjusza (w oryginale jest 180 stopni, ale piekarnik moich rodziców za bardzo przypieka, więc obniżyłam temperaturę), bez termoobiegu
- Ciasto pokroić na 18 części (kwadratów)
- Na każdy kawałek polożyć 2 łyżeczki farszu, zakleić i uformować kulę (można też robić trójkąty)
- Gotowe kule ułożyć na blaszce wyłożonej papierem pergaminowym (ja miałam taką typową blachę do ciasta, piekłam na dwie tury, żeby nie stłaczać bułeczek za bardzo)
- Każdą bułeczkę posmarować żółtkiem rozkłóconym z 1 łyżką zimnej wody
- Posypać makiem (ok. 1 szczypta na bułeczkę; mak można zastąpić kminkiem, ale mój brat nie lubi kminku, więc zrobiłam z makiem)
- Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok. 30 min (do ładnego zrumienienia)
Melduje że wszystkie kpuśniaczki rozpierzchły się w tempie błyskawicy w zarówno moim, jak kolegi żołądku jeszcze przed opuszczeniem samochodu. :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
:)
Usuń