sobota, 14 stycznia 2012

Skórki ziemniaczane

Skórki ziemniaczane to po prostu połówki ziemniaków upieczone w piekarniku, z lekko podsmażonym chudym boczkiem, serem cheddar i dymką. Smaczne, ciepłe i sycące - idealne na zimniejszą połowę roku. U mnie w formie przystawki, serwowane z dwoma sosami: pomidorowym, doprawionym wędzoną, słodką mieloną papryką, którą rodzice przywieźli mi w prezencie z Węgier, oraz czosnkowym, na bazie jogurtu naturalnego. Smakowało nawet 11-letniemu siostrzeńcowi Wybranka, którego wraz z rodzicami i ciotką Wybranek zaprosił na kolację. Siostrzeniec Wybranka podobno nie lubi niczego poza słodyczami (mieliśmy też zapas słodyczy, na wszelki wypadek), tym bardziej jestem zadowolona, że skórki przypadły do gustu nawet tak wybrednemu konsumentowi :)

Pomysł zaczerpnęłam z warszawskiej restauracji Blue Cactus, serwującej dania kuchni teksańsko-meksykańskiej, m.in. bardzo dobre steki wszelkiej maści. Gdy pierwszy raz odwiedziliśmy to miejsce (jakieś 2 lata temu), zamówiłam podobne danie, jak te moje skórki, chyba nawet tak samo się nazywało. Niestety, sprawdzając dziś kartę na ich stronie internetowej już go nie znalazłam (albo skórki były w jakimś starym menu, albo z moim wzrokiem jest naprawdę źle ;). Na zawsze jednak pozostanie w mojej pamięci :)

Skórki ziemniaczane

Składniki (porcja dla ok. 6 osób):
  • 9 ziemniaków średniej wielkości
  • 300g chudego wędzonego boczku (u mnie był paczkowany w plasterkach, marki Morliny)
  • 100g sera cheddar (u mnie był paczkowany, marki Kerrygold, w pięknym, intensywnie żółtym kolorze, czyli "aged min. 4 months"; jaśniejsza odmiana jest "sezonowana" min. 5 miesięcy, ja wolę tę "młodszą" odmianę)
  • 1/3 pęczka dymki
  • oliwa z oliwek
  • sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
  1. ziemniaki wyszorować szczoteczką lub myjką pod strumieniem ciepłej wody
  2. osuszyć, NIE obierać, każdy przekroić wzdłuż na pół
  3. piekarnik nagrzać do 160 stopni Celsjusza z termoobiegiem (bez termoobiegu 180 stopni Celsjusza)
  4. ziemniaki wydrążyć przy użyciu łyżeczki (ja z każdego ziemniaka wydrążyłam miąższ, którego ilość odpowiadała 1 czubatej łyżce - można wydrążyć więcej, im więcej wydrążymy, tym bardziej "skórkowate" będą te skórki :) wydrążony miąższ można wykorzystać np. do zupy jarzynowej)
  5. każdą połówkę ziemniaka natrzeć oliwą, oprószyć solą i pieprzem
  6. doprawione połówki ziemniaków układamy w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym oliwą (2 łyżki wystarczą) lub na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem pergaminowym (tu już bez smarowania tłuszczem)
  7. naczynie przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do nagrzanego piekarnika
  8. ziemniaki pieczemy ok. 1 godz. pod przykryciem (przykrycie zapobiega wysychaniu i spiekaniu się ziemniaków) - jeżeli wydrążycie dużo miąższu, czas niezbędny do upieczenia może być krótszy, sprawdzajcie na bieżąco stan ziemniaków
  9. w międzyczasie kroimy boczek w kostkę i podsmażamy boczek (bez dodatkowego tłuszczu - kawałki boczku wrzucamy na suchą, teflonową patelnię; wystarczy tłuszcz, który wytopi się z boczku)
  10. dymkę myjemy i drobno siekamy
  11. ser kroimy w plasterki (będzie potrzebnych tyle plastrów, ile mamy połówek ziemniaka)
  12. po upieczeniu ziemniaków do każdego wydrążonego ziemniaka nakładamy trochę boczku, przykrywamy boczek plastrem sera i posypujemy posiekaną dymką
  13. z powrotem przykrywamy naczynie żaroodporne z nafaszerowanymi ziemniakami folią i wstawiamy do piekarnika: pieczemy jeszcze 10 min pod przykryciem, a następnie odkrywamy i dopiekamy przez kolejnych 5 min, żeby stopiony ser lekko się zrumienił
  14. podajemy na gorąco
Do skórek można podać sosy, np. pomidorowy i czosnkowy.

Sos pomidorowy
  1. 1 małą cebulę (może być szalotka) i 1 ząbek czosnku obieramy i drobno kroimy, wrzucamy na patelnię, na której wcześniej podsmażaliśmy boczek, dodając 1 łyżkę oliwy
  2. podsmażamy cebulę i czosnek, wlewamy 1 puszkę pomidorów bez skórki (najlepiej pokrojonych)
  3. dusimy, aż sos zgęstnieje (aż wyparuje płyn)
  4. doprawiamy wedle uznania - u mnie szczypta cukru (podpatrzone u mojej siostry, która do sosów pomidorowych zawsze dodaje cukier), szczypta soli, szczypta pieprzu i 1 łyżeczka wędzonej, słodkiej mielonej papryki
  5. chwilę podduszamy razem, żeby przyprawy dobrze "weszły" w sos
  6. jeśli sos po spróbowaniu wyda się Wam zbyt mdły (bardzo dużo zależy od pomidorów), można wzmocnić jego smak 1-2 łyżeczkami przecieru pomidorowego (w ostateczności keczupu)
  7. podajemy na ciepło lub na zimno, w osobnym naczyniu, żeby goście mogli nakładać sobie dowolne porcje
Sos czosnkowy
  1. 5 kopiastych łyżek gęstego jogurtu naturalnego wymieszać z 1 łyżką majonezu
  2. 2 ząbki czosnku obrać, drobno posiekać, a następnie rozetrzeć na desce z dodatkiem szczypty soli i przy pomocy noża na papkę (można też po prostu przepuścić czosnek przez praskę)
  3. czosnkową papkę dodać do sosu i dobrze wymieszać
  4. doprawić do smaku solą i pieprzem (uwaga z solą, jeśli dodaliśmy jej wcześniej, przy rozcieraniu czosnku)
  5. gotową mieszaninę wstawić na 10-15 min do lodówki przed podaniem
  6. podawać na zimno, w osobnym naczyniu, tak jak sos pomidorowy

Smacznego :)

5 komentarzy:

  1. uwielbiam takie pieczone ziemniaki , tylko ja robie w wersji wege mniam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. w wersji wege zrobiłabym np. z pieczarkami

    OdpowiedzUsuń
  3. Madzia, ja chcę do Ciebie na skórki! Albo na domowe frytki! Albo na jedno i drugie, proszę!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy można zamiast wędzonego boczku zasmażyć surowy?

    OdpowiedzUsuń