Jeżeli tylko mam okazję, zawsze staram się upolować jakiegoś cebularza, gdy jestem w Lublinie. Bo cebularze są najlepsze z tych, które w życiu jadłam. Lublin to ojczyzna tych "bułek z makiem i z cebulą", a tradycję ich wypiekania zapoczątkowali lubelscy Żydzi mieszkający na Starym Mieście tego miasta w XIX wieku. W 2007 roku lubelski cebularz został wpisany na listę produktów regionalnych.
Autentyczny lubelski cebularz powinien więc mieć odpowiedni skład i wygląd. Cebularze, które upiekłam dziś na śniadanie, bardzo odbiegają od ideału - są mniejsze i nie mają tak intensywnego cebulowego smaku, jak te, które można kupić w lubelskich piekarniach. To są raczej cebularzyki niż cebularze ;) Mają rozmiar w sam raz na 4-5 kęsów. Doskonałe z zimnym masłem ;)
Domowe cebularzyki
[wzorowane na przepisie z bloga Kwestia Smaku]
Składniki (na 12 cebularzyków o średnicy ok 10cm):
- 500g mąki
- 3 saszetki suszonych drożdży (w oryginalnym przepisie jest ok. 3,5 saszetki = 25g lub 50g świeżych drożdży)
- 1 łyżka cukru
- 3 łyżeczki soli
- 60g masła
- 1 jajko
- 1 szklanka (250ml) ciepłego mleka
- 2 duże cebule
- 3 łyżki maku
- 2 łyżki oleju
- do posmarowania: 1 żółtko + 1 łyżka mleka
- najlepiej dzień wcześniej, wieczorem: cebule obrać i pokroić w dużą kostkę, wrzucić na gotującą się wodę i obgotować przez ok. 2 min, a następnie odcedzić
- odcedzoną cebulę przełożyć do słoika, dosypać mak, 1 łyżeczkę soli, wlać olej i wymieszać
- zakręcić słoik, wystudzić, a gdy będzie już chłodny - wstawić do lodówki na noc
- wyjąć słoik z lodówki rano, żeby nabrał temperatury pokojowej
- przygotować zaczyn na ciasto drożdżowe - drożdże wymieszać z 1/3 ciepłego mleka, cukrem i 2 łyżkami mąki, odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 10-15min
- w międzyczasie rozpuścić masło i wymieszać je z pozostałą częścią mleka
- rozkłócić żółtko z białkiem
- wymieszać mąkę z 2 łyżeczkami soli
- zaczyn wymieszać z mąką, mieszaniną masła i mleka oraz rozkłóconym jajkiem
- wyrobić gładkie, elastyczne ciasto, odchodzące od ręki (= nie powinno się lepić)
- ciasto włożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić na 1-1.5h do wyrośnięcia, w ciepłe miejsce (powinno powdoić objętość)
- wyrośnięte ciasto przekładamy na stolnicę obsypaną mąką i wyrabiamy przez 10-15min
- dzielimy na 12 mniej więcej różnych części
- z każdego kawałka ciasta formujemy placuszek, który lekko rozwałkowywujemy
- na każdym placuszku układamy kupkę cebuli z makiem (po ok 2 czubate łyżeczki na placuszku)
- placuszki układamy na blaszce do pieczenia (u mnie blacha była wyłożona papierem do pieczenia)
- przykrywamy blachę ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15-20min do podrośnięcia
- w międzyczasie włączamy piekarnik (funkcja: grzanie od góry i od dołu, bez termoobiegu) i rozgrzewamy do 180-200 stopni Celsjusza (dużo zależy od piekarnika - jeśli mamy taki bardziej przypiekający, dajmy mniej stopni, ale jeżeli zwykle sprawdza się taka temperatura, jaką znajdujecie w przepisach = wypieki nie są zbytnio przypieczone, można dać 200 stopni)
- rozmącamy żółtko z mlekiem i smarujemy taką mieszaniną brzegi cebularzyków
- wstawiamy blachę z cebularzykami do piekarnika i pieczemy ok. 25min (do zrumienienia)
- wyjmujemy z piekarnika i można od razu jeść ;)
robiłam, bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńFajniutkie. Bardzo lubię cebularze.
OdpowiedzUsuńja również, polecam własnoręczne wykonanie - takie smakują jeszcze lepiej ;)
UsuńBardzo lubię cebularze i wszelkie wariacje na ich temat np. dodatek sera:). Ale lubelski najlepszy! zgadzam się:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńlubelskie rulez ;)
UsuńCebularzy nigdy nie jadłam i nie miałam pojęcia, że takie ich korzenie są:)
OdpowiedzUsuńPytanie z mojego bloga: jak Twoja babcia robi ten sos z suszonych moreli? Bardzo mnie zaciekawił:)
I w ogóle cała ta potrawa wigilijna.
Pozdrawiam:)
sprawdzę u źródła i dam znać :)
UsuńMagda, to ile w końcu mam dać drożdży - kupuję świeże, nie suszone - całe opakowanie czy pół?
OdpowiedzUsuńAsiu, 25g suszonych drożdży (=3,5 saszetki po 7g) lub 50g świeżych drożdży (=1/2 opakowania klasycznej kostki świeżych drożdży; zwykle są paczkowane po 100g). Powodzenia w pieczeniu :)
OdpowiedzUsuńha! analfabetyzm wtórny włącza się niektórym po 30tce :)
OdpowiedzUsuń