wtorek, 7 kwietnia 2020

Curry z ziemniakami i kalafiorem w stylu aloo gobi

Aloo gobi to wegetariańskie curry składające się głównie z ziemniaków (aloo) oraz kalafiora (gobi), rodem z Pendżabu, jednego ze stanów w Indiach. Jednocześnie jest to moje ulubione danie zamawiane na wynos/z dostawą z hinduskich restauracji (prawie zawsze zamawiam aloo gobi i samosy).

Gdy jadłam je pierwszy raz (dawno temu) byłam zdziwiona, że takie zwykłe warzywa jak ziemniaki i kalafior są popularne w Indiach, wydawały mi się bardzo europejskie, mało egzotyczne. Dodatek korzennych przypraw sprawia, że nabierają innego charakteru, robią się niezwykłe :-)

Aloo gobi to bardzo proste w przygotowaniu danie, większość składników powinniście znaleźć w Waszych osiedlowych sklepach (do jeżdżenia do większych w dzisiejszych czasach nie namawiam, sama od 3 tygodni zaopatruję się w sklepiku oddalonym od mojego domu o 50m, a na dostawę z niektórych sklepów internetowych czeka się tygodniami). Pewnie najtrudniej będzie ze świeżym imbirem, świeżą papryczką chili oraz z przyprawą garam masala. Ale jeśli przypadkiem macie te składniki w domu (ja np. myślałam, że nie mam świeżego imbiru po czym odkryłam spory kawałek podsuszonego korzenia na dnie misy z owocami - poda podsuszeniem wszystko było z nim ok), a na dodatek macie pandemiczny zapas ziemniaków i puszek z pomidorami oraz udało Wam się kupić kalafiora (mrożony też będzie ok), jesteście na dobrej drodze do delektowania się tym pysznym daniem.

Moja wersja bazuje na przepisie z książki pt. "Food of the Grand Trunk Road", której autorami są Anirudh Arora oraz Hardeep Singh Kohli. Tą książkę dostałam od mojej przyjaciółki-globtrotterki Asi w prezencie z jej pierwszej wyprawy do Indii. Przepis z tej książki nie zawiera kalafiora, jest wersją bardzo gęstego curry z ziemniakami, na tyle gęstego, że zamiast łyżką nabiera się go kawałkami chlebka puri. W oryginalnym przepisie są świeże pomidory, które wiosną w Polsce nie są najlepsze, więc wzięłam pomidory z puszki. Dodałam też mrożony zielony groszek, bo moim zdaniem fajnie urozmaica wygląd i smak. Dodałabym jeszcze świeżą kolendrę lub natkę, ale te rzadko bywają w moim osiedlowym sklepiku.

Curry z ziemniakami i kalafiorem w stylu aloo gobi



















Składniki (dla 4-6 osób):
  • 4 średniej wielkości ziemniaki
  • 1 mały świeży kalafior lub 1 opakowanie mrożonego
  • 1 szklanka mrożonego zielonego groszku
  • 2 puszki pomidorów
  • 1 średnia cebula (w oryginale jest asafetyda zamiast cebuli, ale zakładam, że w obecnych warunkach będzie raczej trudna do zdobycia)
  • 2,5-centymetrowy kawałek świeżego imbiru
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oleju roślinnego
  • 1/2 łyżeczki ziaren kminu rzymskiego
  • 1/2 łyżeczki mielonej kurkumy
  • 1 łyżeczka mielonej chili
  • 1 łyżeczka mielonych ziaren kolendry
  • 1 łyżeczka przyprawy garam masala
  • sól do smaku
Przygotowanie:
  1. ziemniaki myjemy, obieramy i kroimy w dużą kostkę
  2. kalafiora myjemy, obieramy i dzielimy na nieduże różyczki
  3. cebulę i czosnek obieramy, drobno siekamy
  4. korzeń imbiru obieramy i ścieramy na tarce lub drobno siekamy
  5. na patelnię wlewamy olej i wsypujemy ziarna kminu, chwilę podsmażamy na niedużym ogniu
  6. dodajemy cebulę, czosnek, imbir i chwilę podsmażamy na niedużym ogniu
  7. dodajemy kurkumę, kolendrę i chili, mieszamy, chwilę podsmażamy na niedużym ogniu
  8. dodajemy pomidory z puszki i garam masalę, mieszamy, chwilę razem dusimy na niedużym ogniu
  9. dodajemy pokrojone ziemniaki, jeśli jest za mało płynu, żeby ziemniaki były w nim zamoczone, dolewamy pół puszki wody, gotujemy ok 10 minut
  10. dodajemy różyczki kalafiora i dalej gotujemy, aż ziemniaki i kalafior będą miękkie
  11. doprawiamy solą do smaku
  12. w ostatniej chwili przed podaniem dosypujemy mrożony zielony groszek, mieszamy, dusimy go w curry kilka minut i podajemy
Moim zdaniem to danie jest pełne w takiej postaci, ale jeśli chcecie konsumować go z którymś z hinduskich chlebków, nie widzę przeciwwskazań. Jeśli macie świeże zioła (natkę lub kolendrę), warto posypać przed podaniem. 

Danie można wielokrotnie odgrzewać (sprawdziłam), uważajcie tylko, żeby nie przywierało Wam do dna garnka/patelni.

Smacznego :-)


niedziela, 5 kwietnia 2020

Foccacia z ziemniakami i rozmarynem

Tym razem będzie przepis, który może wydawać się nieco bizarny. No bo jak to tak? Foccacia z ziemniakami? Bez sosu? Bez sera? Dokładnie. Ciasto smaczne i chrupiące, przyrumienione, ziemniaki zachowują wilgotność i stanowią fajne urozmaicenie nieco suchej powierzchni ciasta, plus rozmaryn, nadający całości fajnego aromatu. Poza świeżym rozmarynem, wszystkie składniki macie najpewniej w pandemicznych zapasach. Świeże zioła możecie spróbować zastąpić suszonymi, 1/4 łyżeczki połączcie z 3 łyżkami oliwy, przez 10-15 minut potrzymajcie suszone zioła w oliwie, a następnie rozprowadźcie zioła z oliwą na wierzchu ziemniaków.

Przepis pochodzi z książki pt. "Italia do zjedzenia", której autorem jest Bartek Kieżun. Książka jest pełna apetycznych, a jednocześnie prostych pomysłów, składających się z kilku składników. Próbowałam już makaronu z fasolą z tej samej książki, bardzo mi się spodobał. Makaron z fasolą to przepis na dużą ucztę, dla kilku osób lub na kilka posiłków dla 1-2. Foccacią z ziemniakami i rozmarynem nakarmicie do syta 2 osoby, może też służyć jako przystawka lub przekąska dla 4-6.

Robiąc to danie, myślałam o Włochach, ojczyźnie moich ulubionych dań, która tak dotkliwie doświadczyła pandemii. Niezależnie od tego, czy z przyczyn niezależnych, czy ze względu na zbyt późne działania władz i zbyt małą ostrożność Włochów na początkowym etapie tego kryzysu, nikt nie zasługuje na taki los. Obyśmy w Polsce go nie podzielili. Zostańcie w domu.

Foccacia z ziemniakami i rozmarynem

















Składniki:
  • 400g mąki pszennej
  • 1 duży ziemniak (w oryginalnym przepisie jest tylko 130g, ale ja wzięłam całe warzywo, które ważyło ponad 2x więcej i było ok)
  • 200ml ciepłej wody
  • 1 saszetka (7g) suchych drożdży (w przepisie są tylko 4g, ale dodałam 7g, bo nie chciałam zostawiać napoczętej saszetki)
  • szczypta cukru
  • 1 łyżeczka soli (w oryginale jest szczypta)
  • Oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • 1 gałązka świeżego rozmarynu (same igiełki, drobno posiekane)
  • Świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie:
  1. Drożdże i cukier wsypujemy do ciepłej wody, mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na ok 15 min
  2. Ziemniaka obieramy, płuczemy, kroimy w grubsze plastry (3mm) i gotujemy w osolonej wodzie (trwa to ok 10 min), a następnie odcedzamy i przykrywamy, żeby nie obsychały
  3. Bierzemy 30g ugotowanych ziemniaków i rozgniatamy dokładnie widelcem
  4. Ziemniaki łączymy z mąką, solą i drożdżowym zaczynem, wyrabiamy ciasto, aż przestanie się kleić do rąk (można dodać więcej mąki, jeśli jest za wilgotne lub łyżkę oliwy, jeśli jest za suche), przykrywamy ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (powinno podwoić objętość)
  5. Wyrośnięte ciasto chwilę wyrabiamy, następnie wykładamy na blachę wyłożoną pergaminem i formuujemy duży, cienki placek
  6. Ugotowane ziemniaki okraszamy 2-3 łyżkami oliwy wymieszanej z rozmarynem, a następnie rozkłądamy plastry na wierzchu ciasta
  7. Posypujemy solą i świeżo zmielonym pieprzem
  8. Pieczemy w 200 stopniach Celsjusza, grzanie od góry i od dołu, przez 25 min (do momentu, aż ciasto się zrumieni)
Smacznego :-)