Ciasteczka a la jajka sadzone
Składniki (na ok. 45 ciasteczek wykrajanych zwykła szklanką; podwojona ilość składników w stosunku do oryginalnego przepisu ze strony 43 wydania 4-2012 magazynu Kuchnia):
- 500g mąki pszennej
- 460g miękkiego masła
- 1 szklanka (=170g) cukru pudru + 1,5 łyżki
- 1 płaska łyżeczka soli
- 2 łyżeczki esencji waniliowej (w oryginale do ciasta dodaje się kilka kropli esencji, a do kremu sok z cytryny)
- 250g serka mascarpone
- 1 puszka brzoskwiń w syropie (w oryginale są morele, ale brzoskwinie łatwiej dostać, a prezentują się równie apetycznie)
- masło wyjmujemy z lodówki odpowiednio wcześniej, żeby było miękkie i w temperaturze pokojowej
- miękkie masło chwilę ucieramy, do uzyskania konsystencji puszystego kremu (muszę przyznać, że tym puszystym kremem specjalnie się nie przejmowałam - po prostu poucierałam masło przez kilka minut i tyle)
- do masła dodajemy 1 łyżeczkę esencji waniliowej i cukier puder, ucieramy na gładką masę
- mąkę przesiewamy z solą
- do masy maślano-cukrowej dodajemy stopniowo mąkę, cały czas mieszając
- wyrabiamy ciasto (otrzymałam konsystencję bardzo miękkiej plasteliny), formujemy je w kulę, owijamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na godzinę
- w międzyczasie dokładnie mieszamy mascarpone z drugą łyżeczką esencji oraz 1,5 łyżki cukru pudru, przykrywamy i wstawiamy do lodówki do schłodzenia i "przegryzienia"
- po wyjęciu z lodówki odkrajamy od kuli ciasta kawałki i rozwałkowujemy na placki o grubości 3-5mm i wycinamy kółka (ja wykorzystałam do tego celu szklankę)
- ciasteczka układamy na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem pergaminowym - w oryginalnym przepisie blachę z wykrojonymi ciastkami wstawia się do lodówki na 30min, ale ja nie chciałam czekać i od razu po ułożeniu ciasteczek na blaszce wstawiłam je do piekarnika
- rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni Celsjusza (bez termoobiegu, grzanie od góry i od dołu)
- wstawiamy blachę z ciasteczkami i pieczemy ok. 15 min, do lekkiego zrumienienia
- upieczone ciasteczka wyjmujemy z piekarnika i studzimy
- wstawiamy kolejną partię ciasteczek (u mnie wyszły 3 blachy po 15 ciasteczek)
- gdy ciasteczka się pieką i studzą, otwieramy puszkę z brzoskwiniami w syropie, odsączamy owoce i wykrajamy z nich kółka przypominające żółtka jaj
- wystudzone ciasteczka smarujemy kremem z serka mascarpone i dekorujemy "żółtkami" z brzoskwiń
Ależ one piękne! Wyglądają jak prawdziwe jajka sadzone :)
OdpowiedzUsuńHe, he, he. Prawie dałam się nabrać :-) Boskie
OdpowiedzUsuńJaki psikus :) Jak żywe sadzone :)
OdpowiedzUsuńJednym słowem-genialne !!!
OdpowiedzUsuńA to psikus! Ale jaki smaczny :)
OdpowiedzUsuńto jest dopiero hit jajeczny:) prawie się nabrałam:))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZrobiłam i są bardzo smaczne! Tylko polecam kupić 2 opakowania serka mascarpone, bo jeden to znacznie za mało.
OdpowiedzUsuń