Pomysł zaczerpnęłam z przepisu na maślane ciasteczka z najnowszego wydania magazynu KUCHNIA (numer 4-2012, strona 20). W oryginale do ciasteczek dodano ekstrakt waniliowy i ziarenka z laski wanilii. Do Wielkanocy jednak bardziej pasuje mi aromat cytryny, wanilia jest uniwersalna, na każdą okazję, a Wielkanoc to specjalna okazja. A na tę specjalną okazję zrobię zwykłe ciastka ;)
Maślane ciasteczka z cytrynowym aromatem
Składniki (na ok. 50-60 ciasteczek):
- 330g mąki pszennej (w oryginalnym przepisie jest podane, że powinna to być mąka typ 500, moja była typ 550g)
- 180g niesolonego masła
- 170g cukru pudru
- 1 jajko
- 1/4 łyżeczki soli
- skórka starta z 1 cytryny
- na ok 1 godz. przed rozpoczęciem przygotowań wyjmujemy masło z lodówki, aby zmiękło i nabrało pokojowej temperatury
- miękkie masło łączymy z cukrem pudrem i ucieramy na gładką i puszystą masę
- cytrynę myjemy, parzymy wrzątkiem i ścieramy skórkę
- do masy dodajemy jajko, sól i startą skórkę z cytryny, dobrze mieszamy
- dodajemy mąkę i mieszamy do uzyskania gładkiej masy
- ciasto owijamy folią spożywczą i chłodzimy w lodówce przez ok. 1 godz.
- po schłodzeniu ciasta odkrajamy kawałki, rozwałkowywujemy na placki o grubości ok. 3-5 mm (im cieńsze tym krócej trzeba je piec)
- z placków wycinamy ciasteczka (u mnie w kształcie jajek) i układamy na wyścielonej papierem do pieczenia
- rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni Celsjusza (grzanie od góry i od dołu, bez termoobiegu)
- wstawiamy blachę z ciasteczkami do piekarnika i pieczemy przez 13-15 min (w zależności od grubości ciasteczek, trzeba je obserwować, żeby zanadto się nie spiekły)
- po upieczeniu studzimy ciasteczka i zamykamy w szczelnej puszce lub słoiku - dzięki temu nabiorą fajnego, cytrynowego aromatu, uwolnionego przez skórkę z cytryny
Smacznych, wesołych świąt, pełnych rodzinnego czy przyjacielskiego ciepła i odpoczynku od codziennego pędu i zgiełku :) No i nie pochorujcie się po Lanym Poniedziałku, bo pogoda ma być średnio kąpielowa ;)
A korzystając z okazji, że to wpis nr 100, czyli jakby na to nie patrzeć - okrągła rocznica, dziękuję wszystkim czytelnikom za odwiedzanie mojego bloga. Będę wdzięczna za dzielenie się Waszymi opiniami, i o samym blogu, i o prezentowanych na nim przepisach, które być może wypróbowaliście lub zamierzacie wypróbować :)
To prawda, takie zwykłe ciasteczka są wspaniałe...
OdpowiedzUsuńszczególnie na deser po tych wszystkich wystawnych daniach ;) prostota dla odmiany :)
Usuńk! ale pyszne.
OdpowiedzUsuńdamn right ;)
UsuńWychodzę z założenia, że proste jest najlepsze. Zatem takie ciastka są jak najbardziej świąteczne :-)
OdpowiedzUsuńczy brak proszku do pieczenia jest zamierzony?
OdpowiedzUsuń