Drożdżówki z owocami
600g mąki pszennej
duża szczypta soli
250ml mleka
42g świeżych lub 21 suszonych drożdży (ja dałam 50g świeżych, z lenistwa)
6 czubatych łyżek cukru (może być brązowy, jeśli ktoś woli) do ciasta plus po szczypcie na owoce
1 opakowanie cukru waniliowego (16g) (w oryginale tego nie ma, ale dla mnie ciasto z owocami bez cukru waniliowego nie istnieje ;-)
2 jajka (w temeraturze pokojowej)
75g masła
1 żółtko wymieszane z jedną łyżką mleka do posmarowania ciasta przed pieczeniem
u mnie: 12 śliwek, 2-3 garści posiekanych orzechów laskowych
Przygotowanie (znacznie zmienione w stosunku do oryginału):
1. Mleko wlewamy do rondelka, dodajemy masło i cukier (bez waniliowego), a następnie podgrzewamy do momentu, aż masło i cukier się rozpuszczą
2. Zdejmujemy mleczno-maślano-cukrową mieszaninę z ognia i odstawiamy na bok, do przestudzenia
3. Gdy mieszanina osiągnie temperaturę "letnią" (=gdy włożycie palec, powinniście być w stanie trzymac go w tym płynie przez dłuższy czas, bez poparzenia), wkruszamy do niej świeże drożdże lub wsypujemy suche, mieszamy (najlepiej rózgą), aż drobinki drożdży się rozpuszczą
4. Mieszaninę przyktywamy czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia, na ok. 15 min
5. Na stolnicy lub w dużej misce mieszamy mąkę, sól i cukier waniliowy
6. W mkopczyku z suchych składników robimy dołek (coś jak krater) i wlewamy w niego mieszankę drożdżową - mieszamy wstępnie i dodajemy 2 jajka
7. Wyrabiamy miękkie, gładkie, elastyczne ciasto - jeżeli za bardzo lepi się do rąk, można dosypać więcej mąki
8. Wyrobione ciasto wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miesjce do wyrośnięcia - powinno podwoic swoją objętość, co u mnie zajmuje ok 1h
9. Wyrośnięte ciasto przez chwilę wyrabiamy i dzielimy na 12 równych części (wystarczy zważyć całość na wadze i podzielić na 12 ;-)
10. Z każdej części ciasta formujemy bułeczkę i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w możliwie jak największej odległości od siebie
11. Gdy wszystkie bułeczki znajdą się na blaszce, przykrywamy je ściereczką i odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia
12. Gdy bułeczki będą wyrośnięte, rozgrzewamy piekarnik do temperatury 165 stopni Celsjusza - oryginale temperatura jest znacznie wyżsża, ale moje obserwacje są takie, że ciasto drożdżowe lubi mniejsze temperatury, przy wyższych szybko się spieka i wysusza, a nie o to mi chodzi
13. Odkrywamy bułeczki, w każdej robimy zagłębienie za pomocą spodu zwykłej szklanki
14. Brzego bułeczek smarujemy żółtkiem rozkłóconym z mlekiem
15. Do każdego zagłębienie wkładamy po 2 połówki wcześniej wydrylowanej śliwki i posypujemy owoc szczyptą cukru, a całość obsypujemy posiekanymi orzechami
16. Blachę z tak przygotowanymi bułeczkami wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez ok 45 min, do momentu, aż będą wyglądały na gotowe do zjedzenia :-) Po prostu sprawdzajcie, jak wygląda syatuacja, u mnie raz pieką się szybciej, raz dłużej, zdarzyło się też, że upieczenie zajęło całą godzine. Dużo zależy tu od konkretnego piekarnika.
17. Upieczone drożdżówki studzimy, przed podaniem można dodatkowo posypać je cukrem pudrem
Smacznego :-)