Danie zainspirowane posiłkiem w warszawskiej restauracji Soul Kitchen w pięknie odrestaurowanej kamienicy przy ul. Noakowskiego w Warszawie. To jest taka restauracja, jakie lubię - z prostych, sezonowych składników wyczarowują smaczne i ciekawe w formie dania. Przy ostatniej wizycie zamówiłam właśnie pierogi z bobem podawane z kurkami i bryndzą owczą. Myśląc nad daniami na bezmięsną kolację, przypomniałam sobie o tych pierogach, poszperałam trochę w internecie e voila :)
Takie pierogi można zrobić równie dobrze w wersji z mięsem, dodając do farszu małe kawałki podsmażonego boczku (bób i boczek - moim zdaniem - bardzo się lubią). W internecie znalazłam również pomysł na pierogi z bobem i świeżą szałwią (w środku lub na zewnątrz, podsmażoną na maśle, którym następnie polewa się pierogi) lub z miętą.
Pierogi z bobem podawane z kurkami
Składniki (na ok. 20-25 pierogów, w zależności od rozmiaru):
NADZIENIE (podpatrzone na blogu Greenmorning)
- ok. 500g świeżego bobu (z łupinkami)
- 1 mała cebulka (szalotka lub zwykła)
- 1 płaska łyżka masła
- 2 łyżki śmietany
- 1 łyżka startego parmezanu
- sól i pieprz do smaku
- 2 szklanki mąki pszennej + trochę do podsypania przy wyrabianiu
- 4/5 szklanki ciepłej wody
- szczypta soli (mniej niż zwykle, bo dobrze doprawiam farsz i solę wodę do gotowania pierogów)
- 1 łyżka oleju słonecznikowego
- cebulkę obieramy, drobno siekamy i podsmażamy na łyżce masła (do lekkiego zrumienienia), a następnie odstawiamy do przestygnięcia
- bób gotujemy w osolonej wodzie do miękkości i obieramy z łupinek
- do bobu dodajemy śmietanę i blenderujemy na gładką masę
- do masy dodajemy starty parmezan i cebulkę, mieszamy łyżką, a następnie doprawiamy solą i pieprzem do smaku
- na stolnicę wsypujemy mąkę, dodajemy sól i mieszamy, a następnie tworzymy kopczyk z dziurą w środku (coś w stylu wulkanu z kraterem)
- do dziury powoli, stopniowo wlewamy ciepłą wodę, a następnie olej i mieszamy z mąką
- po wymieszaniu składników wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto i wkładamy je na kilka minut pod miskę
- oprószamy stolnicę mąką, i rozwałkowujemy ciasto na grubość 1-2mm, odrywając po kawałku, a resztę ciasta cały czas trzymając pod miską, żeby nie wyszchło
- z rozwałkowanego ciasta wykrawamy kółka (szklanką, kieliszkiem albo specjalną wykrawaczką), na każde kółko nakładamy po łyżeczce farszu, składamy na pół i porządnie sklejamy brzegi pieroga
- ulepione pierogi układamy na ściereczce i kontynuujemy lepienie (no chyba, że chcemy od razu, partiami gotować)
- gotujemy osoloną wodę w dużym garnku (u mnie ok 1 łyżka soli na 5l wody)
- pierogi wrzucamy do wody partiami i czekamy aż zaczną wypływać na powierzchnię, wtedy będą gotowe
- ugotowane pierogi wyławiamy łyżką cedzakowatą i możemy podawać, np. z "omastą" z kurek albo z rozpuszczonym masłem
- bierzemy 500g kurek, 1 duży ząbek czosnku, 2 łyżki oliwy, 2 łyżki posiekanego koperku
- kurki dokładnie myjemy, oczyszczamy i wrzucamy na suchą patelnię, żeby odparować wodę i pddusić grzyby w sosie własnym
- gdy cała woda wyparuje, dodajemy oliwę i chwilę podsmażamy
- obieramy i drobno siekamy czosnek, dodajemy do kurek i chwilę podsmażamy
- na koniec smażenia doprawiamy grzyby solą i pieprzem, dodajemy koperek i mieszamy
- podajemy z gorącymi pierogami
Smacznego :)