Za oknem zima, więc dla kontrastu zrobiliśmy sobie lato na talerzu - sos pomidorowy na bazie pomidorów z puszki doprawiliśmy oliwkami, kaparami, suszonymi pomidorami i dużą ilością świeżej bazylii. Takie śródziemnomorskie klimaty, także z perspektywy nakładu pracy - danie jest w moim wykonaniu jednogarnkowe. Inspiracją był przepis z bloga Kwestia Smaku, który nieco zmodyfikowałam, dodając do sosu białe wino, suszone pomidory i cebulę, a sos lekko dosłodziłam. Zrezygnowałam z dodawania rodzynek do pulpetów, bo Wybranek nie lubi tych suszonych owoców. No i mój makaron nie był taki, jak w oryginale, ale to akurat nie powinno mieć żadnego wpływu na smak. Wyszło z tego bardzo przyjemne danie, które nadaje się do przechowywania (acz podgrzewanie sprawia, że makaron przestaje być al dente).
Pulpety z indyka z sosem pomidorowym i makaronem
Składniki (dla 4 osób)
- 500g mielonej piersi z indyka
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki kaparów
- 15 zielonych oliwek
- 5 łodyżek świeżej natki pietruszki
- 2 puszki pomidorów (bez skórki, w całości - w przypadku krojonych jest większe pole do popisu dla różnego rodzaju trików po stronie producentów, może się okazać, że kupując krojone, kupicie puszkę pomidorowych skrawków i odpadków...)
- 5 suszonych pomidorów wyjętych z oliwnej zalewy
- 1 mała cebula (szalotka lub zwykła biała)
- 100ml białego wytrawnego wina (to samo możecie podać do posiłku)
- 400ml bulionu drobiowego lub warzywnego (może być z ekologicznej kostki)
- 200g makaronu (u mnie było drobne penne, w oryginale są kolanka, ale inne rodzaje też będą ok)
- pęczek świeżej bazylii
- mielona ostra papryka, sól i pieprz do smaku
- 2 łyżki oliwy do smażenia
Przygotowanie:
- 1 ząbek czosnku obieramy i drobno siekamy lub przepuszczamy przez praskę
- oliwki i kapary odsączamy i drobno siekamy
- natkę myjemy i drobno siekamy
- mięso wkładamy do miski, dodajemy posiekany czosnek, oliwki, kapary i natkę, doprawiamy solą i pieprzem (na oko - duża szczypta pieprzu i ok. 1/4 łyżeczki soli)
- wyrabiamy mięso z dodatkami do momentu, aż składniki będą dobrze wymieszane, a następnie formujemy z mięsnej masy niewielkie pulpeciki (w oryginalnym przepisie było 22, u mnie wyszło 24, ale nie ma to większego znaczenia, ile dokładnie ich będzie)
- na dużej i głębokiej patelni (w rondlu) rozgrzewamy oliwę i smażymy na niej pulpety (ja smażyłam w dwóch porcjach, żeby nie wrzucać wszystkich pulpetów na raz, bo zbyt stłoczone raczej się duszą niż smażą) ze wszystkich stron, do zrumienienia (w środku nie muszą być dosmażone, bo później i tak dojdą w trakcie duszenia w sosie)
- usmażone pulpety zdejmujemy z patelni/rondla i odstawiamy na bok
- obieramy drugi ząbek czosnku i cebulę, drobno siekamy i wrzucamy na dno naczynia, w którym smażyliśmy pulpety, chwilę podsmażamy (jeśli na patelni brakuje tłuszczu, można dodać łyżkę oleju), mieszając
- do podsmażonego czosnku i cebuli wlewamy wino i mieszamy, żeby oderwać od patelni "smak" ze smażenia mięsa
- następnie dorzucamy pomidory z puszki (można wcześniej usunąć gniazda nasienne) razem z płynem oraz wlewamy bulion
- suszone pomidory drobno siekamy i również dodajemy do sosu
- patelnię z zawartością przykrywamy przykrywką i gotujemy na niedużym ogniu przez 30 minut
- ugotowany sos doprawiamy do smaku solą i pieprzem oraz szczyptą ostrej papryki, jeśli pomidory były mało słodkie, dosładzamy (ja dodałam 1 łyżeczkę syropu z agawy, ale można też dodać 1 łyżeczkę zwykłego cukru), a następnie wrzucamy surowy makaron i gotujemy przez 5 minut
- po podgotowaniu makaronu dodajemy na patelnię/do rondla usmażone pulpety i mieszamy, żeby dobrze pokryły się sosem
- całość gotujemy przez kolejnych 15 minut (pod koniec sprawdzamy, czy makaron jest już ugotowany i ew. gotujemy trochę dłużej, jeśli jest zbyt twardy(
- przed podaniem posypujemy posiekaną świeżą bazylią, można też dodać tarty parmezan (ale ja podawałam bez parmezanu)
Smacznego :-)