Gulasz cielęcy w korsykańskim stylu
Składniki (dla 2-3 osób)
500g chudej cielęciny (jeżeli wolicie tłustą, niech będzie tłusta ;-)
100g boczku, pokrojonego w słupki (lardons)
1 kg dojrzałych pomidorów (w orygnialnym przepisie są pomidory z puszki, ale uznałam, że grzechem byłoby dodawać pomidory z puszki w trakcie pobytu na słonecznej i ciepłej wyspie, gdzie od ręki można kupić aromatyczne pomidory) - można zastąpić 2 puszkami pomidorów bez skórki
2 czubate łyżki koncentratu pomidorowego (dodajemy w przypadku korzystania ze świeżych pomidorów, nie trzeba dodawać, jeśli korzystacie z pomidorów w puszce)
1 średniej wielkości cebula
1/2 butelki czerwonego wytrawnego wina (raczej łagodnego stołowego niż ciężkiego i bardzo taninowego) - u nas było lokalne korsykańskie Patrimonio
100g zielonych oliwek (waga bez zalewy), bez pestek - z dostępnych w Polsce szczerze polecam oliwki marki Iposena (oliwki powinny być jędrne i twardawe, jeśli są miękie, są słabe)
Garść liści świeżej bazylii
2 łyżki oliwy
Sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
1. Cielęcinę płuczemy pod zimną wodą, osuszamy ręcznikiem papierowym, oczyszczamy z błon i kroimy na nieduże kawałki (takie na jeden-dwa kęsy)
2. Oliwę rozgrzewamy na patelni i obsmażamy na niej kawałki mięsa, do zrumienienia (pamiętajcie, żeby nie wrzucać za dużej ilości mięsa na patelnię na raz, bo zamiast się obsmażyć, udusi się w sosie własnym)
3. Usmażone mięso odkładamy, na tą samą patelnię wrzucamy boczek i podsmażamy - zrumieniony boczek (bez tłuszczu z patelni) zdejmujemy z patelni i odkładamy
4. Cebulę drobno siekamy, a następnie podsmażamy na tym samym tłuszczu co boczek
5. Jeżeli używacie świeżych pomidorów, trzeba je sparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry, pozbawić gniazd nasiennych i pokroić w kostkę
6. Po podsmażeniu cebuli wrzucamy na patelnię cielęcinę i boczek, mieszamy i dodajemy pomidory (pokrojone świeże & koncentrat lub z puszki), mieszamy, wlewamy wino, przykrywamy i zostawiamy na ok 1 godzinę do duszenia na niedużym ogniu
7. Po godzinie zdejmujemy pokrywkę i pozwalamy, żeby część płynu odparowała, a sos zgęstniał
8. Sprawdzamy stopień uduszenia mięsa - w momencie, w którym uznamy, że jest już prawie gotowe, dodajemy oliwki oraz doprawiamy do smaku solą i pieprzem
9. Tuż przed podaniem posypujemy posiekanymi listkami świeżej bazylii
Serwujemy ze świeżym pieczywem, w oryginalnym przepisie jako dodatek polecana jest polenta.
Uwaga na czas duszenia. Dużo zależy od jakości mięsa oraz wielkości kawałków, na jakie je pokroicie. Nasz gulasz był gotowy do jedzenia po ok 1h i 15 min, kawałki mięsa były raczej małe (wielkości ok 1/2 kciuka). Mięso powinno być na tyle miękkie, żeby rozdzielalo się na włókna pod niedużym naciskiem widelca. Nie polecam doprowadzania do rozpadu poszczególnych kawałków na pojedyncze włókna, bo wówczas to będzie potrawka, a nie gulasz.
Smacznego :-)
Smak mięsa się jednak chyba różni od tego naszego, heh więcej gotowania niż zwiedzania pewnie co :P
OdpowiedzUsuńSmak mięsa w obrębie jednego kraju też może się różnic, myślę, że ogólnie nie ma dwóch kawałków mięsa smakujących tak samo. Zwiedzania tym razem akurat było więcej niż gotowania ;-)
UsuńChyba muszę spróbować tego przepisu. Wierzę, że będzie tak samo dobrze smakował jak wygląda na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jacek