A przypomniałam sobie o tym fragmencie tej książki, przeglądając zbiory przepisów mojej mamy w poszukiwaniu przepisu na polską pizzę. Polska pizza to nie jest jakiś tam cienki placek drożdżowy posmarowany sosem ze świeżych pomidorów i bazylii, obłożony mozzarellą oraz innymi dodatkami, kojarzącymi się z kuchnią śródziemnomorską. Polska pizza to prostokątne ciasto drożdżowe o grubości 2-2,5 cm, posmarowane przecierem pomidorowym lub keczu(a)pem, obłożone cebulą, pieczarkami i kiełbasą pokrojoną w plasterki oraz obficie posypane serem żółtym (nie na odwrót, tj. ser na dole, a na nim dodatki). Aha, i koniecznie doprawione majerankiem zamiast bazylii czy oregano :) I takiej właśnie pizzy zachciało się mojej siostrze i mi w ten weekend.
Przepis na taką pizzę dawno temu mojej mamie dała babcia (mama mojego taty). To był wielokrotnie sprawdzony przepis, więc nie mogło nie wyjść. Niestety w czeluściach szuflady z maminymi zbiorami literatury kulinarnej nie znalazłam wymiętej i obszarpanej karteczki niewielkich rozmiarów, na której ten przepis został uwieczniony. Przerzuciłam się więc na przeglądanie starych książek kucharskich, a wśród nich znalazła się pozycja pt. „Ciasta słodkie i wytrawne” Heleny Lipińskiej i Andrzeja Woźniakowskiego, która ma tyle lat, co ja ;) Zawiera wiele przepisów na różne słodkie i niesłodkie ciasta, m.in. pizzę. I to jaką! Z grzybami i... wędzoną rybą. Autorzy książki sugerują, że do takiej pizzy dobre będą wędzone szprotki, makrela lub śledź. Godne uwagi są również wskazówki dotyczące serwowania tego specjału: „[Pizzę] Podawać na gorąco, pokrojoną na kawałki, do czerwonego barszczu, bulionu, czystych zup lub z surówką”. Czad. Obawiam się, że po spróbowaniu takiego specjału przeciętny Włoch by… oniemiał (z zachwytu naturalnie), o ile w ogóle odważyłby się spróbować ;)
Składniki (na typową dużą blachę do ciasta):
na CIASTO (przy poniższych proporcjach ciasto wyrosło na ok. 1-1,5 cm)
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 op. drożdży w proszku (ok. 7-8g)
- 4 łyżeczki cukru
- Szczypta soli
DODATKI
- 2-3 łyżki keczu(a)pu lub przecieru pomidorowego
- 15 dag sera żółtego
- 1 laska kiełbasy wiejskiej
- 0,75 kg pieczarek
- 1 duża cebula
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka oleju
- Sól, pieprz
- Oregano do posypania (jakoś nie mogłam się przemóc, żeby dodać majeranek…)
Przygotowanie:
- Mąkę przesiać do miski, wymieszać ze szczyptą soli
- Podgrzać mleko (powinno być ciepłe, ale nie gorące), rozpuścić w nim cukier i drożdże
- Mieszankę tę wlać do miski z mąką, wymieszać, zagnieść ciasto
- Ciasto odstawić do wyrośnięcia na ok. 30 min w ciepłe miejsce (miskę przykryć ściereczką)
- Nagrzać piekarnik do 170 stopni Celsjusza (bez termoobiegu)
- Obrać i umyć pieczarki, pokroić je w grubsze plastry, usmażyć (najpierw wrzucić na suchą patelnię i odparować płyn, a dopiero jak płyn wyparuje dodać łyżkę masła i podsmażyć, doprawiając solą i pieprzem)
- Obrać kiełbasę ze skórki, pokroić w plasterki
- Obrać cebulę, pokroić w kostkę
- Cebulę i kiełbasę podsmażyć razem na oleju
- Wyrośnięte ciasto wyłożyć na posmarowaną tłuszczem blachę i równomiernie rozprowadzić po jej powierzchni
- Ciasto posmarować ketchu(a)pem lub przecierem pomidorowym, na nim ułożyć pieczarki oraz kiełbasę z cebulą, posypać oreganem
- Ser zetrzeć na tarce, posypać pizzę
- Piec przez 20 min
AAAAAAAAAAAA! Przeniosłam się w czasie!:D Jadłam dokładnie taką pizze w domu - grube ciasto drożdżowe, koncentrat-sos pomidorowy, pieczarki, cebula, szynka i ser! A do tego najbardziej ubiłam popijać...czerwony barszczyk, zupełnie jak u Pani Lipińskiej!:D
OdpowiedzUsuńCiasto jednak było tak puszyste, miękkie, cudownie drożdżowe i pachnące, że stanowiło całkowitą przeciwwagę dla następującej na nim profanacji;)
Dzięki za wspomnienia i pozdrawiam,
Sz.Muff.Dem
Cieszę się, że przywołałam pozytywne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńNie bój się majeranku na pizzy. Smakuje fajnie. Mamy w Gdyni PRLowską pizzerię "Gdynianka", gdzie pieprze ziołowy i majeranek do dziś niezmiennie są obowiązkowym dodatkiem do pizzy i jest to najlepsze jedzenie w mieście ;)
OdpowiedzUsuńToż to najlepsza pizza - grubo ciasta, kiełbasa i plasterki pomidora na wierzch, na to ser jaki jest pod ręką.
OdpowiedzUsuńNa rybę nas nie było stać, a kiełbasa była na kartki, więc była. A drożdże niemal jak za darmo. Jak mawiał mój wujo - zapiekanka z mąki i wody...