Pęcz(ak)otto z burakami i kozim serem
Składniki dla 2-3 osób (dla dwóch bardzo głodnych/żarłocznych lub dla 3 mniej głodnych/mniej żarłocznych):
- 2 szalotki lub 1 mała zwykła cebula
- 1 szklanka kaszy pęczak
- 3 małe lub 2 średniej wielkości buraki
- ok. 3 szklanki bulionu warzywnego (2 marchewki, 1 pietruszka, kawałek selera, kawałek pora, 2-3 gałązki natki, 2 liście laurowe, 2-3 ziarna ziela angielskiego, zalewamy wodą i gotujemy, aż warzywa będą miękkie, a następnie odcedzamy bulion)
- 100-150g koziego twarożku
- kilka gałązek świeżego tymianku
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka oleju słonecznikowego, rzepakowego lub kokosowego
- sól i pieprz do smaku
- opcjonalnie: 1 (płaska) łyżka masła
- opcjonalnie: podprażone pestki słonecznika
1. olej wlewamy na dno rondla (dno o dużej powierzchni, wysokie brzegi) i rozgrzewamy
2. cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę, a następnie wrzucamy na dno rondla i podsmażamy (ale nie do zbrązowienia)
3. do cebuli wsypujemy kaszę pęczak i chwilę podsmażamy
4. buraki myjemy, obieramy i kroimy w drobną kostkę (ważne jest to, żeby była naprawdę drobna, bo jak nie będzie, buraki mogą wyjść zbyt al dente)
5. pokrojone w kostkę buraki wrzucamy na dno rondla i chwilę podsmażamy razem z kaszą i cebulą
6. dodajemy 1/2 posiekanego świeżego tymianku, mieszamy
7. zaczynamy dodawanie płynu, po ok 1/2 szklanki - wlewamy jedną porcję, mieszamy i czekamy, aż kasza ją wchłonie, a następnie wlewamy kolejną porcję i tak do momentu, aż kasza będzie wystarczająco miękka (kwestia gustu, niektórzy wolą mniej, inni bardziej al dente)
8. czosnek obieramy i kroimy w cienkie plasterki, dodajemy do kaszotta pod koniec procesu gotowania (dzięki temu będzie dobrze wyczuwalny, a buraczki bardzo lubią się z czosnkiem)
9. gdy kasza będzie już praktycznie gotowa, dodajemy drugą połowę tymianku, masło (opcjonalnie) i doprawiamy danie solą i pieprzem
10. wykładamy porcje pęcz(ak)otta na talerz, na wierzchu układamy po kilka łyżeczek koziego twarożku i posypujemy podprażonymi pestkami słonecznika
Smacznego :-)
P.S. W sezonie botwinkowym niegłupim pomysłem byłoby pewnie zastąpienie buraków botwinką. Malutkie burczki z botwinki dodałabym od razu, tak jak te duże, a posiekane łodyżki z liśćmi w połowie procesu gotowania.
Jacie ! Kiedy ja kozi ser jadłam hahaha XD <3
OdpowiedzUsuń