Caprese to jedna z moich ulubionych sałatek/przekąsek z włoskim rodowodem. Jest w niej prawie wszystko, co najlepsze w kuchni włoskiej - mozzarella, pomidory, bazylia. Prawie, bo nie zawiera makaronu :) Jakby tego dobrego było mało, opakowałam wszystkie te pyszne składniki w ciasto drożdżowe (z białej mąki pszennej z odrobiną mąki pełnoziarnistej, ale tylko dlatego, że biała akurat mi się skończyła ;) i wyszła z tego nieco zawstydzona caprese, ukrywająca swoje wdzięki pod chrupiącym ciastem calzone.
Nie wiem, jak taką profanację dwóch włoskich klasyków znieśliby prawdziwi Włosi, ale jak dla mnie bomba :)
Calzone z caprese
Składniki (na 1 porcję):
- 1/4 ciasta przygotowanego według tego przepisu
- 1/2 pomidora
- 1/2 mozzarelli
- kilka listków świeżej bazylii
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz
- wyrabiamy ciasto z przepisu Michała, dzielimy na 4 części, z jednej z nich (lub wszystkie) formujemy palcami placek, który rozwałkowywujemy na grubość ok. 3mm
- rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni Celsjusza (bez termoobiegu)
- placek układamy na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia
- na połowie placka układamy pokrojoną w plastry mozzarellę, pomidor i listki bazylii - uwaga, trzeba zostawić ok 1-1,5 cm wolnej przestrzeni przy brzegu, żeby można było skleić calzone
- wszystko lekko skrapiamy oliwą z oliwek i doprawiamy solą i pierzem
- składamy placek na pół (naciągamy pustą połowę placka na pełną) i dobrze zlepiamy brzegi
- wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 15-20 min do uzyskania złotego koloru (sugeruję obserwować, jak będzie wyglądała po 15 min i w razie potrzeby interweniować)
- upieczoną calzone wyjmujemy z pieca i konsumujemy (uwaga na gorący sok pomidorowo-mozzarellowy, który może wypłynąć z calzone z caprese, parzy)
Smacznego :)
Wypróbowałam. :-) Wyszło tak: http://ania-kontra-dania.blogspot.com/2012/08/calzone.html
OdpowiedzUsuńOdpowiadający komentarz zostawiłam na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuń