Makaron z sosem amatriciana po mojemu
Składniki (na 4 niemałe porcje):
- 500g makaronu (amatricianę najczęściej podaje się ze spaghetti, ale ja bardzo lubię sosy pomidorowe z grubszym makaronem, dlatego wybrałam maccheroni; wybierzcie taki, który najbardziej lubicie lub który akurat macie pod ręką)
- 2 kg dojrzałych, pachnących pomidorów (w polskich warunkach rynkowych nie ma sensu przywiązywanie się do odmian, bo pomidor to przecież pomidor...)
- 1 zwykła duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 250g pancetty (w przypadku zwykłego wędzonego boczku 150-200g powinno wystarczyć, boczek ma być dodatkiem, główne skrzypce grają pomidory)
- duża szczypta cukru
- 8 suszonych pomidorów (u mnie z oliwy)
- 2 łyżki oliwy
- 1 suszona ostra papryczka, z nasionami
- sól i pieprz do smaku
- ser (parmezan, pecorino, grana padano lub inny twardy ser - byle nie gotowy starty ser z torebki) oraz świeża bazylia do posypania (opcjonalnie)
- pomidory myjemy, polewamy wrzątkiem i obieramy ze skórki
- obrane pomidory kroimy w niedużą kostkę
- cebulę i czosnek obieramy, drobno siekamy
- boczek kroimy w kostkę lub w słupki (tzw. lardony)
- boczek wrzucamy do rondla, w którym będziemy przygotowywali sos, bez dodatkowego tłuszczu (chodzi o to, żeby boczek podsmażył się na tłuszczu, który się z niego wytopi) i smażymy na złoty kolor
- do usmażonego boczku dodajemy oliwę, dorzucamy czosnek i cebulę, chwilę razem podsmażamy
- dodajemy pokrojone pomidory, mieszamy i dusimy
- kruszymy papryczkę na drobne kawałki i dorzucamy ją do pomidorów
- suszone pomidory siekamy i również dorzucamy do sosu
- na początku sos będzie wodnisty, bo pomidory puszczą soporo płynu - należy dusić sos tak długo, aż większość tej wody wyparuje, a sos będzie bardzo gęsty (makaron nie powinien być zalany sosem, sos ma oblepiać makaron; u mnie odparowanie sosu zajęło nieco ponad godzinę)
- gdy sos zgęstnieje, doprawiamy cukrem, solą i pieprzem
- po dodaniu przypraw jeszcze chwilę dusimy
- gotujemy makaron zgodnie z instrukcjami na opakowaniu
- ugotowany makaron odsaczamy i mieszamy z ciepłym sosem
- nakładamy na talerz, posypujemy startym serem i ziołami
O, jak apetycznie. Uwielbiam taki makaron.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe guanciale, bajecznie prosto robi się w domu, tylko trzeba cierpliwości bo suszy się je przez minimum 2mc... ale warto, bo jest niezastąpione. :)
OdpowiedzUsuń