Mniejsza o mnie. Koleżanka, która zamówiła u mnie muffiny z anchois, Baśka, lubi anchois pod każdą postacią. Ale jakoś średnio mi pasowało anchois do muffinów, mimo, że do ich wytrawnej odmiany można dodać w zasadzie wszystko. Przypomniałam sobie jednak o przepisie, który widziałam w książce "Food Lover's Guide to the World", wydawnictwa Lonely Planet. I zaproponowałam Baśce danie z tego przepisu: pissaladière.
Pissaladière to prowansalskie danie składające się ze spodu z drożdżowego ciasta, na którym rozsmarowuje się duszoną cebulę doprawioną tymiankiem, układa fileciki anchois i czarne oliwki, a następnie piecze jak pizzę. Jego nazwa pochodzi od nicejskiego określenia "peis salat", oznaczającego soloną rybę.
Baśka była zadowolona i przechrzciła pissaladière na "tort urodzinowy Barbary". Niech tak będzie :)
Pissaladière, czyli tort urodzinowy Barbary
Składniki (na nieco grubsze niż cienka pizza ciasto upieczone w klasycznej prostokątnej blaszce):
- 250g mąki pszennej (w oryginale jest 200g, ale to zdecydowanie za mało, ciasto wyszło zbyt lepkie i musiałam dodać ok. 50g mąki)
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżeczki suszonych drożdży
- 150ml ciepłej wody
- 1 łyżka oliwy z oliwek do ciasta plus 2 łyżki oliwy z oliwek do smażenia cebuli (w oryginale są 4 łyżki do smażenia, ale to za dużo - cebula ociekałaby tłuszczem)
- 750g zwykłej, białej cebuli (w oryginale jest 1kg, ale to za dużo na tę ilość ciasta)
- gałązki świeżego tymianku lub 1 łyżeczka + szczypta suszonego tymianku (w oryginale jest świeży, wykorzystałam suszony)
- 2 pomidory (wprawdzie Wikipedia podaje, że pissaladière to rodzaj białej pizzy, czyli bez dodatku pomidorów, ale w przepisie z mojej książki są pomidory, więc je dodałam; można też zastąpić niezbyt dobre o tej porze roku świeżymi pomidorami pomidorami z puszki, na ok1/2 400-gramowej puszki z sokiem)
- 200g filecików anchois (w oryginale są 2 80-gramowe puszki anchois, ale w polskich sklepach najczęściej widuję puszki o pojemności 100- lub 200g, więc wzięłam więcej - nie było za dużo :)
- garść czarnych oliwek (na oko 1/2 140-gramowego słoiczka)
- sól i pieprz do smaku
- Mąkę i sól przesiewamy do dużej miski, dodajemy suszone drożdże i mieszamy
- Do miski dodajemy ciepłą wodę (ciepła = gdy włożymy do naczynia z wodą palec, jesteśmy w stanie trzymać palec w wodzie przez dłuższą chwilę, uczucia parzenia) i 1 łyżkę oliwy
- Mieszamy wszystkie składniki, wyjmujemy ciasto na stolnicę lub blat i chwilę wyrabiamy (powinniśmy uzyskać elastyczne, gładkie ciasto, takie jak na pizzę) i lepimy kulę
- Oczyszczamy miskę z resztek ciasta, wkładamy do niej kulę ciasta, przykrywamy miskę ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce (polecam takie miejsca jak przy kominku, na kaloryferze lub w lekko ciepłym piekarniku :) do wyrośnięcia (ciasto powinno podwoić objętość, może to zająć 1-1,5h)
- W międzyczasie obieramy cebulę i kroimy ją w cienkie plasterki (pokrojenie takiej ilości cebuli to sporo pracy, polecam ułatwienie sobie zadania przez wykorzystanie np. krajalnicy z ostrzem ceramicznym, ja mam taką krajalnicę marki Kyocera i jestem z niej bardzo zadowolona; jest również wersja do krojenia warzyw w słupki julienne)
- Pomidory obieramy ze skórki i kroimy w drobną kostkę
- Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy na niedużym ogniu
- Wrzucamy na patelnię pokrojoną cebulę i podsmażamy ją przez 10min (aż zmięknie), bez przyrumieniania
- Dodajemy tymianek, doprawiamy solą i pieprzem, dorzucamy pomidory i dusimy razem, żeby cebula zupełnie zmiękła przez 20min (10 minut z przykrywką, a potem zdejmujemy przykrywkę i odparowujemy płyn)
- Uduszoną cebulę zdejmujemy z ognia i studzimy
- Blachę do pieczenia smarujemy tłuszczem lub wykładamy papierem do pieczenia
- Wyrośnięte ciasto wyjmujemy z miski i chwilę wyrabiamy
- Wykładamy ciasto na natłuszczoną/wyłożoną papierem formę do pieczenia (można je wcześniej rozwałkować), przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 10-15min w ciepłe miejsce do podrośnięcia (tego etapu nie ma w książce, ale zawsze robię tak z grubszą pizzą czy z foccacią)
- Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni Celsjusza, bez termoobiegu, grzanie od góry i od dołu
- Rozsmarowujemy duszoną cebulę na cieście, a następie odsączone z oliwy fileciki anchois i odsączone z płynu oliwki, posypujemy szczyptą suszonego tymianku
- Wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez 25min, a następnie zwiększamy temperaturę do 200 stopni Celsjusza i dopiekamy jeszcze przez 5 minut (w oryginale pieczemy 25-30min w 220 stopniach Celsjusza, ale moim zdaniem to za wysoka temperatura, ciasto drożdżowe za bardzo i za szybko by się spiekło)
- Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika, można serwować na ciepło lub na zimno
przyciaga wzrok i pewnie dobrze pachnie jak i smakuje,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
super pomysł:) bardzo mi się podoba:))
OdpowiedzUsuńnajlepsza pizza i burgery w Katowicach są tutaj http://totupubpizza.pl/
OdpowiedzUsuń